~ *Tydzień później *~
-Wszystko mamy? – zapytałam chłopaków
-Chyba tak – odpowiedział Zayn
-Niall wziąłeś dla siebie prowiant na drogę?
-Mam żelki, ciastka i sok. Podwójna porcja bo jeszcze droga
powrotna – wyszczerzył się chłopak-No to jedziemy – powiedziałam
Organizujemy Pauli i Liamowi randkę. I to nie byle jaką.
Musimy jechać do Brighton, bo rodzice chłopaka mają tam domek. Wszystko musi
być perfekcyjnie, dlatego Harry i Louis zostali w domu, żeby informować nas na bieżąco co się dzieje.
~*Paula*~
To wszystko jest dziwne. Mam wrażenie, że wszyscy o
wszystkim wiedzą, tylko ja nie. Liam był taki tajemniczy, a reszta dziwnie się
zachowywała. Nawet nie wiem, gdzie mnie zabiera. Co on kombinuje? Co kombinują
chłopaki i Justyna? Mam nadzieję, że niedługo się dowiem.
~*Justyna*~
- No nieźle, nieźle – powiedziałam, gdy wysiadłam z
samochodu
-Dobra, bierzmy się do roboty, bo nie zdążymy – ponaglił nas
Zayn
-Okej
Jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Czarnuszek zabrał się za
dekorowanie stołu, a ja z Niallem poustawialiśmy świeczki, wstawiliśmy kwiaty
do wazonu, a następnie całą trójką zabraliśmy się za przygotowywanie kolacji.
Paula i Liam niedługo powinni już być. Po około 30 minutach wszystko już było
gotowe. Efekt był oszałamiający. Mam
nadzieję, że obojgu się spodoba. Jest bardzo romantycznie. Oby Paula się
zgodziła. W sumie to pasuje do Liama. Trzymam kciuki, żeby się udało . Moje
rozmyślania przerwał telefon od Harrego.
-Skończyliście już? – zapytał
-Tak, a co? Chłopaki nie podjadajcie tego! – zwróciłam się
do moich głodomorków-Niedługo powinni być. Wyjechali pół godziny temu.
-Okej. W takim razie się zbieramy.
- Okej. Cześć.
-Pa – powiedziałam i rozłączyłam się
-Zbieramy się, wyruszyli pół godziny temu – powiedziałam do chłopaków
-Okej – odpowiedzieli
Wyszliśmy z domku i szliśmy wzdłuż plaży.
-Ej, a może by tak zaczekać. Schowamy się i zobaczymy, czy
im się spodobało? – zapytał Zayn
-Co masz na myśli? – zapytał Niall-Poczatujemy trochę. Zobaczymy, czy im się spodobało i wrócimy.
-Dobra, ale Ty czatujesz, a ja z Justine pójdziemy dalej.
- Okej- odpowiedział zadowolony Zayn
~*Paula*~
-Poczekaj, jeszcze nie otwieraj – powiedział Liam
-Daleko jeszcze – zapytałam zniecierpliwiona-Już – odpowiedział radośnie Liam
Otworzyłam oczy i dosłownie mnie zatkało . To było coś
pięknego. Wszędzie kwiaty i świeczki. Było tak romantycznie.
-Jejku, jak tu
cudownie – tylko to mogłam z siebie wydusić
- Podoba Ci się? – zapytał chłopak- No pewnie. Jest ślicznie. Jeszcze nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego.
-Cieszę się. – odpowiedział zadowolony
- A mogę wiedzieć, kto tak ładnie to udekorował?
-Ja
-Jasne, jasne – odpowiedziałam cwaniacko
-No co, nie wierzysz mi?
-Chyba nie masz takich zdolności- odpowiedziałam śmiejąc się, a chłopak zaskoczony moją odpowiedzią zaskoczony, uniósł brwi
- Osz ty – powiedział i zaczął mnie łaskotać
-Liam błagam cię…. Haha.. tylko nie to… haha…proszę przestań
-Hmm…niech pomyślę…Nie
-Liaś proszę Cię…haha
-Teraz to Liaś?
-Proszę ….haha…przestań.. haha
-No dobra. Niech Ci będzie, ale jak tylko zaczniesz się nabijać, to już nic ci nie pomoże – powiedział nie mogąc powstrzymać śmiechu
-Dobrze. A powiesz mi, czemu mnie tu przywiozłeś?
-Muszę ci coś powiedzieć
-A nie mogłeś tego powiedzieć w Londynie. Niepotrzebnie robiłeś sobie tylko kłopot – powiedziałam
-To jest bardzo ważne – powiedział z powagą, a ja odniosłam wrażenie, że jest lekko zdenerwowany.
-Słucham – powiedziałam z uśmiechem i popatrzyłam w te jego cudne, sarnie oczy
- Od momentu, kiedy Cię spotkałem, wydałaś mi się wyjątkowa. Coś się zmieniło w moim życiu. Nie wiem, jak to nazwać. Ciągle o Tobie myślę. Jestem bardzo szczęśliwy, kiedy mogę spędzić z Tobą trochę czasu. Dużo o tym ostatnio myślałem i uznałem, że musisz o tym wiedzieć, bo ja już tak dłużej nie mogę tego dusić w sobie. Po prostu…. Zakochałem się w tobie – powiedział po chwili ciszy ,a ja nie wiedziałam co powiedzieć
-Zrozumiem, jeśli nie czujesz do mnie tego samego, ale proszę pozwól mi się dalej z tobą spotykać – kontynuował swój monolog, a ja już nie mogłam wytrzymać i przerwałam jego wypowiedź, kiedy go pocałowałam
-Przymknij się –powiedziałam z uśmiechem – A teraz Ty mnie posłuchaj
-Okej
-Ja też Cię kocham –powiedziałam , śmiejąc się do chłopaka
-Serio? – zapytał zaskoczony
-Tak – powiedziałam i kolejny raz go pocałowałam
-Czyli od dziś mogę nazywać Cię moją dziewczyną?
-Oczywiście. Od dziś jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie – powiedziałam i namiętnie się pocałowaliśmy
~*Justyna*~
Postanowiliśmy, że ja z Niallem pójdziemy wzdłuż plaży, a
Zayn będzie ich „pilnował „
-Długo tu jeszcze będziemy? Głupio się czuję, kiedy Zayn ich
„pilnuje” – zapytałam
-Jeszcze chwila. Jak coś , to po niego pójdziemy – powiedział
Niall-Usiądziemy tu? Trochę zmęczyło mnie to chodzenie?
-Jasne.
Usiedliśmy i czekaliśmy, aż przyjdzie Mulat. Troszkę zaczęło mi się nudzić i zaczęłam sypać piaskiem w nogi blondyna. On nie pozostał mi dłużny i robił to samo. W pewnym momencie chłopak rzucił się na mnie z łaskotkami.
-Nie, proszę…- mówiłam, śmiejąc się i nie mogąc złapać
oddechu
-Sama zaczęłaś – powiedział chłopak, śmiejąc się cwaniacko-Proszę…Niall..haha..nie…haha
-A co ja z tego będę miał? – zaprzestał na chwilę łaskotki
-A co chcesz?
-Mmm…niech pomyślę. Ale w sumie lubię Cię łaskotać – powiedział i znowu zaczął swoje tortury
-Niall…proszę…haha
-Okej. Niech stracę. Jeszcze jutro mam wolne, więc może przyjdziesz do mnie i coś ugotujemy?
-Zgoda. Bardzo chętnie. – odpowiedziałam z uśmiechem
-Trzymam za słowo – uśmiechnął się , nasze twarze dzieliły centymetry , a chłopak dalej trzymał mnie za ręce. Patrzyliśmy sobie w oczy i z każdą sekundą zmniejszaliśmy odległość między sobą. Jeszcze kilka centymetrów i się pocałujemy….- pomyślałam
Nagle zadzwonił
telefon Nialla.
-Tak? Tak już są. Wiesz co, zaraz wracamy….Zayn jeszcze ich „pilnuje”
…Okej…To narazie.
Wstaliśmy, a za chwilę pojawił się Zayn
-Gołąbeczki gruchają. Możemy wracać –powiedział z uśmiechem
-Okej, to wracamy – powiedziałam
Kiedy wracaliśmy czułam, że oboje z Niallem jesteśmy trochę skrępowani. Wciąż o tym
myślałam . Byliśmy tak niesamowicie blisko..
~*Niall*~
Kurcze. Byliśmy tak blisko. Gdyby Louis nie zadzwonił pewnie
pocałowalibyśmy się. Mam nadzieję, że to nie zmieni naszych relacji. Mam nadzieję,
że się nie obrazi. Odwiozłem Zayna i zostałem z Justine sam na sam. Czułem, że
myśli o tym, co się stało na plaży, tak samo jak ja.
-Jutro dalej aktualne? – zapytałem, kiedy byliśmy pod jej
domem
-Jasne – odparła z uśmiechem – Tylko podaj mi swój adres-Mogę po Ciebie przyjechać
-Spoko. Nie fatyguj się. Dotlenię się.
-Okej – powiedziałem z uśmiechem i zapisałem mój adres na kartce
-Dzięki
-Tylko tak na wszelki wypadek weź ciuchy na zmianę
-Coś kombinujesz? – zapytała z uśmiechem
- Nie, ale u mnie nigdy nic nie wiadomo – wyszczerzyłem się
-Okej. To do jutra.
-Pa – powiedziałem, a brunetka wysiadła z samochodu
Kiedy wróciłem do domu rozmyślałem o tym , co było na plaży. Liam zna krócej Paulę, niż ja
Justine, a mimo to umówił się z nią i w najlepsze ze sobą dziś gruchali. Ja
chyba też powinienem zaryzykować.
Położyłem się do łóżka i rozmyślałem o jutrzejszym dniu. Dzisiejszy dzień był
pełen wrażeń, więc po kilku minutach zasnąłem.
No hej :D Jak tam pierwszy dzień wakacji ? ?:P
Rocznik 97 - mam nadzieję, że każdy dostanie się do szkoły, o jakiej marzy. Trzymam kciuki :D
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :))
Rozdział po prostu boooooski !!
OdpowiedzUsuńWszystko sie rozkręca <3
Zapraszam przy okazji :
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Mega ;D
OdpowiedzUsuńCiekawie się robi.
Z kazdym rozdziałem coraz bardziej mnie zaciekawiasz ;
Podoba mi sie ;p
Pozdrawiam Bella♥
Zapraszam do siebie:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://all-you-need4.blogspot.com/