wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 11


Pogoda za oknem odzwierciedlała to, co czuję. Świeciło piękne słońce, a niebo było bezchmurne, co jest bardzo ciekawym zjawiskiem w Londynie. Ja z kolei czułam niesamowitą radość. Jestem dziewczyną Nialla. Najsłodszego i najcudowniejszego chłopaka na świecie. Mogłabym tak myśleć o nim cały dzień, ale niestety muszę wstać. Nie mogę tak leżeć cały dzień w łóżku. Muszę się przecież spotkać z Paulą i o wszystkim jej opowiedzieć. Ona jeszcze nawet nie wie, że Niall mi się podoba. Postanowiłam więc od razu do niej zadzwonić, aby nadrobić zaległości.
- Hej. Co tam ? – usłyszałam jej radosny głos w słuchawce
- Hej. Nie obudziłam Cię?
- Nie. Coś ty.
-To dobrze. Słuchaj, co robisz dziś wieczorem ? – zapytałam
-Jeszcze nie wiem. W sumie to chyba nic.
-A Liam?
-Mam się z nim spotkać za godzinę, więc spokojnie do wieczora będę wolna – odpowiedziała
-O to dobrze. To spotkamy się? Może zrobimy sobie jakiś babski wieczór?
- Jasne. To wpadnij  do mnie około 8. Co ty na to ?
-Okej. To pa .
-Pa – odpowiedziała i rozłączyłam się

Odłożyłam iPhona na  szafkę i zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Gdy byłam już przy schodach zadzwonił mój telefon. Pomyślałam, że to Paula o  czymś zapomniała mi powiedzieć.  Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na wyświetlacz, na którym było napisane „Niall”. Od razu się uśmiechnęłam i postanowiłam, że muszę zmienić jego nazwę w telefonie.
- No hej – powiedziałam radośnie
-Hej moja dziewczyno. Co robisz?
-Planowałam iść na śniadanie. A ty?
-To smacznego. A ja jestem na próbie i ciężko pracuję, jak się domyślasz. Wyrwałem się na chwilę, żeby do Ciebie zadzwonić – wyczułam, że uśmiecha się do telefonu
-Dziękuję. Stęskniłeś się ?
-No jasne. Co dziś robisz?
-W sumie to nic ciekawego.
- To  może wpadniesz do nas na próbę. Przy okazji powiemy chłopakom, że jesteśmy razem.
-Jesteś pewien?
- Tak. Kocham Cię i chcę o tym powiedzieć moim przyjaciołom.
-Okej. Za ile kończycie próbę?
-Hmmm.. to może jeszcze potrwać 2 godziny. Ale wpadnij wcześniej.
-Postaram się być jak najszybciej. – powiedziałam z uśmiechem
- Dobrze. Skarbie muszę kończyć, bo chłopaki mnie wołają – Niall idziesz? – usłyszałam w oddali –Już idę – krzyknął – Zobaczymy się na próbie. Pa słońce – powiedział
-Pa skarbie – odpowiedziałam

Tym razem bez żadnych przeszkód zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki oraz wlałam sok. Kiedy skończyłam już jeść, posprzątałam po sobie i udałam się, by wziąć prysznic. Od razu poczułam się lepiej.  Trochę się stresuję tym, że Niall ma powiedzieć, że  jestem jego dziewczyną. Co jeśli chłopaki uważają, że dla niego mogę być tylko przyjaciółką? Boję się ich reakcji, a jeszcze bardziej fanek. Postanowiłam jednak odsunąć od siebie nieprzyjemne myśli. Udałam się do mojej szafy, by poszukać czegoś ładnego. Wybrałam ten zestaw. Wzięłam torebkę, telefon, okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z domu.

Po 20 minutach byłam już na miejscu. Chłopaki jak zwykle się wydurniali. Zobaczyłam, że Paula siedzi przy ścianie. Od razu do niej podeszłam.
-Hej - . Przywitałam się radośnie
-Hej. – powiedziała z uśmiechem – Co ty tu robisz?
-Niall poprosił mnie żebym przyszła.
-To dobrze. Będzie nam raźniej. – powiedziała i zaczęłyśmy się śmiać – No spójrz tylko i jak tu wytrzymać – wskazała głową na chłopków. Wydurniali się jak zwykle. W sumie to nic nowego. Kwestia przyzwyczajenia. Ganiali się po sali, bili na żarty, a Zayn ciągał Louisa po podłodze. Obie zaczęłyśmy się śmiać.
- I jak tu ich nie kochać? – zapytałam
-No właśnie – powiedziała i dalej przyglądałyśmy się próbie chłopaków. Już trochę się uspokoili, więc można to było nazwać próbą. Gdy skończyli, porozmawiali jeszcze z kilkoma osobami, pewnie by wszystko uzgodnić jak to ma wyglądać na koncercie lub coś w tym stylu. Nie znam się za bardzo. Po chwili podeszli do nas i przywitali się z nami. Gdy podszedł Niall dał mi buziaka w policzek, żeby jeszcze tego nie ujawniać.
- Denerwujesz się? – zapytał się mnie szeptem
-Tak. I to coraz bardziej
-Nie ma czym. Naprawdę – powiedział z uśmiechem – Teraz? – zapytał na co ja tylko pokiwałam twierdząco głową. „ Przecież kiedyś trzeba im powiedzieć” – powtarzałam sobie w myślach
- Ej poczekajcie chwilę – powiedział Niall
- Co się stało? – zapytał Liam
- Musimy Wam coś powiedzieć. – powiedział i spojrzał na mnie – Chodzi o to, że ja i Justine jesteśmy razem. – powiedział i objął mnie  w tali.
-Naprawdę? –zapytali chłopaki
-Tak – odpowiedzieliśmy z Niallem, a po chwili wszyscy zaczęli nam gratulować i ściskać nas.
-Od początku wiedziałam, że coś z tego będzie – powiedziała Paula
-Jasne, jasne – powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać
-Ona wolała Ciebie ode mnie?  -zapytał Harry z uśmiechem
-I ode mnie? –zapytał Zayn
- A ja to co? – odezwał się Louis
- Przykro mi chłopcy – powiedziałam, a oni udali obrażonych, po czym znowu zaczęliśmy się śmiać
- Ona woli tych przystojniejszych -  odparł z dumą Niall, po czym pocałował mnie za uchem, a ja się do niego uśmiechnęłam
- Niech Ci będzie. Tak to sobie  tłumacz – droczył się z nim Louis, a Niall wystawił mu język
- Wiecie, co to oznacza?  -zapytał Zayn, a my wpatrywaliśmy się w niego pytającym wzrokiem – IMPREZA !!!   - powiedział z radością jak małe dziecko
- No i to mi się podoba – powiedział Harry
- Dobra, a gdzie ? –zapytał Liam
- Może Cable? Byliśmy tam kiedyś – zaproponowałam
- Faktycznie. Dla mnie super. Co wy na to ? – zapytał Niall
- Super- odparli wszyscy zgodnie
- A o której. Bo jak na razie to chyba za wcześnie – powiedział Liam
- Może koło 8 ? –zaproponował Louis
-Okej – odpowiedzieliśmy i zaczęliśmy się kierować w stronę drzwi. Pochodziliśmy jeszcze trochę po mieście i postanowiliśmy wrócić do siebie, aby się wyszykować.
- Pa skarbie – powiedział Niall i pocałował mnie
- Pa kochanie – odpowiedziałam z uśmiechem. Uściskaliśmy się jeszcze z Niallem i wsiadł razem z chłopakami do samochodu, a ja z Paulą poszłyśmy w stronę mojego domu.
- Ślicznie razem wyglądacie –powiedziała Paula
- Dzięki. Tak jak ty z Liamem – odparłam
- Dzięki. Jeśli mam być szczera, to czułam, że prędzej, czy później z nim będziesz.  Od początku między wami coś iskrzyło. Tak to przynajmniej wyglądało to  z mojej strony.
-Mogę Cię o coś zapytać ?
- Jasne – odparła brunetka
- Kiedy zaczęłaś chodzić z Liamem nie bałaś się, że fanki będą cię hejtowały i w ogóle? – zapytałam
- Bałam się. Ale Liam powiedział, żebym się nie przejmowała, że kocha mnie bez względu na to, czy fanki mnie hejtują, czy nie. Poza tym są też takie , które akceptują nasz związek i to podnosi na duchu. – powiedziała, a mi zrobiło się lepiej na sercu – Będzie dobrze – dodała z uśmiechem
-Dzięki – odparłam uśmiechając się do niej
- Możesz na mnie zawsze liczyć. Pamiętaj
- Wiem. Dziękuję

Po 5 minutach  byłyśmy już w domu. W salonie siedzieli już wszyscy. Postanowiłam, że powiem im teraz o Niallu. Wolałam , żeby dowiedzieli się ode mnie, niż z gazety. Wszyscy mi pogratulowali i życzyli szczęścia. Było mi bardzo miło.
- Powiedziałaś już mamie? – zapytała Iwona
-Jeszcze nie. Zaraz do niej zadzwonię
- Przyprowadź go kiedyś –powiedziała Wiki
- A mogę? – zapytałam
-No jasne – odpowiedział Jacek
- No dobrze. W takim razie kiedyś go przyprowadzę – odpowiedziałam z uśmiechem – Ja chyba będę dziś spała u Pauli, bo idziemy na imprezę, a nie chciałabym Was obudzić.
-Spokojnie. Masz klucze. Możesz wrócić o której chcesz. Jesteś dorosła – powiedziała Iwona
- Tylko nie hałasuj – powiedział udając poważnego Luke, po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-Dziękuję. Jesteście super. – powiedziałam z uśmiechem – A teraz zmykam, bo muszę zadzwonić jeszcze do rodziców
-Pozdrów wszystkich – powiedział Jacek
- Okej – odparłam i poszłam z Paulą do mojego pokoju. Szybko zadzwoniłam do rodziców. Powiedzieli, że chcą, żebym była szczęśliwa i że z chęcią poznaliby Nialla. Powiedzieli też, że nie mają nic przeciwko, ale kazali mi być ostrożną. Obiecałam im, że tak  będzie. Strasznie się za nimi stęskniłam. Gdy skończyłam rozmowę czułam, jakby z serca spał mi kamień. Może bałam się, co na to rodzice? Wzięłam kilka głębokich oddechów i byłam już w stanie normalnie funkcjonować. Przebrałam się w coś ładnego, takiego na imprezę, zrobiłam makijaż i poszłam z Paulą do jej mieszkania. Ona również się przebrała i zrobiła  make –up. Następne poszłyśmy do klubu, gdzie pewnie czekali już na nas chłopaki.  Kiedy weszłam do klubu, od razu przypomniało mi się pierwsze spotkanie z chłopkami. To ten sam klub. Nie minęło dużo czasu, a tyle się wydarzyło. Po chwili zobaczyłyśmy chłopaków i do nich podeszłyśmy. Przywitałyśmy się , a po chwili zamówili już dla mnie i Pauli drinki. Nie minęło dużo czasu, a  już piłyśmy trzeciego.  Postanowiłam trochę potańczyć, bo nie chcę wracać do domu w stanie nieważkości. Wszyscy poszliśmy na parkiet, bo chłopaki nie mogą zataczać się do domu. Poza tym jutro mają sesję zdjęciową. Cały czas się przytulałam i całowałam z Niallem. Po jakimś czasie chłopki mówili nam, żebyśmy przestali, bo ich tylko denerwujemy, ale my mieliśmy to gdzieś.
-Ej chyba będziemy się zbierać – powiedział Liam
-Dopiero przyszliśmy – powiedział Niall
-Jest 3  - odparł brunet
-Już ? – zdziwił się Loczek
- Szybko zleciało – dodałam
-No to chyba faktycznie musimy się zbierać. Jutro sesja – powiedział Louis
- Niestety. No trudno – dodał Zayn i zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Szliśmy z Niallem z tyłu, by móc się po obściskiwać. Tak się cieszę, że z nim jestem. Nie chodzi mi o jego sławę, czy pieniądze. Chodzi o to, że  jest cudowny i słodki. 

Wsiedliśmy do dużego samochodu, bo chłopaki uparli się, że nas odwiozą. Nie miałyśmy wyjścia i musiałyśmy się zgodzić. Podróż minęła bardzo szybko, gdyż cały czas się śmialiśmy. Chłopaki jak to oni strasznie się wygłupiali. Dzięki takim osobom życie jest piękniejsze. Odwieźliśmy Paulę pod dom. Dziewczyna pożegnała się z nami, jednak najdłużej zajęło  jej to z Liamem. Wiadomo. Ja z Niallem też się będę tyle żegnać. W końcu się oderwali od siebie i chłopak wsiadł do auta i mogliśmy jechać dalej. Podjechaliśmy pod dom mojej cioci. Tak, jak się spodziewałam nie mogliśmy się z Niallem od siebie odkleić. Najchętniej stałabym w niego wtulona cały czas.
-Dziękuję za dziś – powiedziałam
-Ja też ci dziękuję. Kocham Cię
-Ja Ciebie też. Bardzo – powiedziałam i pocałowaliśmy się
-Spotkamy się jutro? Właściwie to dziś.
-Masz sesję.
-To nie powinno trwać długo
-No to jasne. Już się nie mogę doczekać. Pa skarbie.
-Ja też. Pa kochanie. – pocałowaliśmy się, a potem ja weszłam do domu. Starałam się być cicho i chyba mi wyszło. Nawet udało mi się wejść do kuchni, żeby coś przekąsić na szybko. Następnie przebrałam się w piżamy, zmyłam makijaż, umyłam twarz i poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko, bo byłam padnięta. To był wyczerpujący dzień. Po chwili zasnęłam...


***********************************************************************************
Hej dziewczynki !! :D
Przepraszam za nieobecność, ale byłam na kilka dni z rodzicami w górach i nie mogłam wcześniej dodać rozdziału. Naprawdę przepraszam.
Rozdział jest chyba trochę dłuższy niż zawsze, ale mam nadzieję, że się spodoba. :))
Jeśli mogłybyście to bardzo proszę o KOMENTARZ :D
Następny rozdział postaram się dodać w piątek lub w sobotę :D

środa, 24 lipca 2013

The versalite blogger

Zostałam nominowana do the versalite blogger przez :
one69direction69.blogspot.com
http://niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/
 najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

Bardzo Wam dziękuję <3 To dla mnie bardzo dużo znaczy. Naprawdę :D


Bardzo się cieszę, że ktoś czyta mojego bloga i że komuś się to podoba :)

Jeszcze raz dziękuję :**

A teraz kilka faktów o mnie :

1. Mam 16 lat.

2. Moimi ulubieńcami są Niall i Zayn :D ( słodziaki z nich :P)

3. Uwielbiam czytać, tańczyć i grać na gitarze :D

4. Bardzo lubię zakupy ( pewnie jak każda kobieta )

5. Uwielbiam podróżować.

6. W przyszłości chciałabym mieszkać w Londynie :)

7. Mieszkam pod Warszawą

Blogi, które nominuję :
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
polska-imaginy-one-direction.blogspot.com/
one69direction69.blogspot.com/
imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
onedirection-lovestory.blog.pl/
blogo1daga.blogspot.com/
littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com/
one-direction-imaginy-polish-fans.blogspot.com/
justdreamabout1d.blogspot.com/
love-oflondon.blogspot.com/
niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/
you-and-i-1d.blogspot.com/

fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
mystoriesaboutonedirection.blogspot.com/
imaginezonedirection.blogspot.com/


Zasady :
1. Podziękuj nominującemu na jego blogu.
2. Pokaż nagrodę The versalite blogger  na swoim blogu.
3. Napisz 7 faktów o sobie
4. Nominuj 15 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują .
5 Poinformuj ich o tym :D
 

wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 10

Od około 30 minut odtwarzałam w głowie to, co stało się poprzedniego wieczora. Dotarło już do mnie, że całowałam się z Niallem, ale wciąż myślałam nad konsekwencjami. Muszę to z nim wyjaśnić. Dokończyłam zrobione wcześniej śniadanie i pobiegłam do swojego pokoju. Chwyciłam telefon i zadzwoniłam do niego. Pierwszy sygnał...drugi....trzeci...czwarty.. i nic. Zadzwoniłam drugi raz...też nic. Dobra do trzech razy sztuka. Znowu nie odbiera. Świetnie. Czyli miałam rację . Wszystko popsułam. Teraz postanowił mnie unikać. Pewnie stwierdził, że to była pomyłka i musi to jakoś zakończyć, a może olewanie mnie jakoś załatwi sytuację. Wzięłam telefon i postanowiłam zadzwonić do Pauli. Muszę jej o wszystkim powiedzieć. Może ona mi coś doradzi.

- No hej - usłyszałam radosny głos dziewczyny, przynajmniej ona jest uśmiechnięta

- Hej. Co porabiasz?

- Szykuję się, bo chłopaki mają próbę, a Liam mnie poprosił, żebym przyszła. Może wpadniesz?

-Nie. To chyba nie jest dobry pomysł - skoro Niall mnie unika to nie mogę się tam zjawić. Tylko pogorszyłabym sytuację
- Ej stało się coś ? - zapytała zaniepokojona

-Nic się nie stało. Wszystko okej. Tak tylko chciałam z Tobą pogadać. - powiedziałam najbardziej przekonująco jak umiałam

- To czemu nie chcesz przyjść na próbę? - nie dawała za wygraną
-Bo Liam zaprosił Ciebie, a nie mnie. Z resztą nie ważne. - odpowiedziałam z nadzieją, że skończymy ten temat

- No jak chcesz. Zadzwonię do Ciebie później, okej?

-Okej. Miłej próby. Pozdrów Liama.

-Dobra pozdrowię. Papa

-Pa - powiedziałam i rozłączyłam się
Odłożyłam iPhona na szafkę, a sama położyłam się na łóżku. Było mi smutno. Nawet bardzo. Tak dobrze się razem bawiliśmy. Tak dobrze nam się rozmawiało. A teraz co? Niall postanowił mnie unikać, a ja wciąż o nim myślę. A zaczęło mi na nim coraz bardziej zależeć. Po moim policzku spłynęła nieproszona łza, a zaraz po niej kolejna. Wytarłam je szybko i poszłam pod prysznic. Nie mogę być przez niego w takim stanie. Gdy chłodne kropelki wody spływały po moim ciele, czułam się lepiej. O wiele lepiej. Wytarłam się dokładnie ręcznikiem i włożyłam luźne dresowe spodnie i luźną bluzkę z napisami. Kiedy weszłam do mojego pokoju, uznałam, że muszę posprzątać. Zwykle, gdy mam zły humor działa to na mnie uspokajająco, w końcu każdy ma swoje dziwactwa. Na początek wzięłam się za dokończenie rozpakowania mojej walizki. Jestem tu już prawie 3 tygodnie, a nie miałam na to czasu. Wreszcie nadarzyła się okazja. Gdy ogarnęłam swoją szafę usłyszałam głos przychodzącej wiadomości. Wzięłam szybko telefon do ręki. To był SMS od Nialla : " Muszę z Tobą porozmawiać. Spotkajmy się za godzinę w Hyde Parku  przy  fontannie. xx "

To chyba nie wróży nic dobrego. Stwierdziłam jednak, że niezależnie od tego, co usłyszę, muszę ładnie wyglądać. Założyłam więTO Wytuszowałam rzęsy, pomalowałam czarne kreski, nałożyłam trochę żu na policzki, usta posmarowałam błyszczykiem, a włosy położyłam na lewym ramieniu. Schowałam telefon do torebki, a następnie wyszłam z domu. Przez całą drogę zastanawiałam się co powie mi Niall i jak na to zareaguję. Im dłużej myślałam, tym bardziej się bałam tego spotkania. W parku znalazłam się 10 minut przed czasem, więc chodziłam cały czas wokół fontanny przy której mieliśmy się spotkać. Nagle usłyszałam za sobą głos, który tak dobrze znam.

- Cześć - odwróciłam się szybko

-Cześć - powiedziałam nieśmiało

-Świetnie wyglądasz - powiedział z uśmiechem

-Dziękuję. Ty też. - odparłam. Jak zawsze wyglądał bosko. Miał na sobie dżinsowe rurki, vansy, białą bluzkę z napisem i czarną koszulę w kratkę z rękawem podwiniętym do łokci oraz jak zawsze podniesioną grzywkę. - Chciałeś porozmawiać- powiedziałam. Strasznie się denerwowałam i chciałam wiedzieć o co chodzi.

-Tak, ale nie tu. Chodź. - powiedział i ruszyłam za nim w głąb parku

Znaleźliśmy się nad stawem. Był tam rozłożony koc, obok stał koszyk z jedzeniem, a obok kosza leżała gitara. Było to bardziej odludne miejsce, przez co widok i nastrój był jeszcze bardziej romantyczny i zachwycający. Kątem oka widziałam , że Niall się denerwuje. Tak samo jak ja.

-Usiądziemy? - zapytał, wyrywając mnie z rozmyślań.

-Jasne - tylko to przeszło mi przez gardło

- Pewnie domyślasz się, czemu Cię tu zaprosiłem ?

-Mam kilka opcji, ale wolałabym to usłyszeć od Ciebie.

-Tylko nie bardzo wiem, jak Ci o tym powiedzieć - powiedział lekko zdenerwowany , a mi przez głowę przechodziły najczarniejsze scenariusze

- No to zacznij od początku

-Okej. Więc wszystko zaczęło się od tego, kiedy na Ciebie wpadłem. Już od samego początku mi się spodobałaś. Potem zaczęliśmy się coraz częściej spotykać. A kiedy wczoraj się  pocałowaliśmy poczułem, że muszę Ci o tym powiedzieć. Zakochałem się w Tobie - powiedział po chwili ciszy, wpatrując się we mnie, a ja byłam zszokowana. nie wiedziałam , co mam zrobić, ani co powiedzieć.
-Kocham Cię - powiedział, a ja już wiedziałam, co mam zrobić. Zmniejszyłam między nami odległość i pocałowałam go. Całowaliśmy się namiętnie. Zupełnie inaczej, niż wczoraj. Dziś czułam w brzuchu tysiące motyli, a świat wokól przestał się liczyć. Liczył sie tylko Niall.

-Ja też Cię kocham. - powiedziałam i kolejny raz się pocałowaliśmy. Nasze języki toczyły walkę. Całowaliśmy się tak, jakby od tego zależał los całego świata. Pocałunek był długi i namiętny. Musieliśmy się jednak od siebie oderwać, by złapać oddech.

-Naprawdę? - zapytał zaskoczony

-Naprawdę - powiedziałam wpatrując mu się w oczy - Cieszę się, że jesteś. Nawet nie wiesz jak bardzo.

-A ja się cieszę, że na Ciebie wpadłem - powiedział z uśmiechem - Przygotowałem coś dla Ciebie - oznajmił z uśmiechem, wziął gitarę i zaczął śpiewać :

Am I asleep am I awake or somewhere in between
I can’t believe that you are here and lying next to me
Or did I dream that we were perfectly entwined
Like branches on a tree, or twigs caught on a vine

Like all those days and weeks and months I tried to steal a kiss
And all those sleepless nights and daydreams where I pictured this
I’m just the underdog who finally got the girl
And I am not ashamed to tell it to the world

Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me
Truly, madly, crazy, deeply in love with you
In love with you

Should I put coffee and granola on a tray in bed
And wake you up with all the words that I still haven’t said
And tender touches just to show you how I feel
Or should I act so cool, like it was no big deal

Wish I could freeze this moment in a frame and stay like this
I’ll put this day back on replay and keep reliving it
‘Cause here’s the tragic truth, if you don’t feel the same
My heart would fall apart if someone said your name

Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me
Truly, madly, crazy, deeply in love with you

I hope I’m not a casualty
I hope you won’t get up and leave
Might not mean that much to you
But to me it’s everything
Everything

Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me
Truly, madly, crazy, deeply in love (in love)
With you (with you)
In love (in love)
With you (with you)
In love (in love)
With you (with you)


 With you

- Piękne - powiedziłam z uśmiechem na twarzy, a w oczach kręciły mi się łzy - Poza tym nie jesteś jednorazowy i dla mnie to też znaczy bardzo wiele - oznajmiłam i pocałowałam go

-Cieszę się, że to mówisz - odpowiedział z uśmiechem, po czym odłożył gitarę i mocno się przytuliliśmy.

- A ja się cieszę, że poszłam wtedy do tego parku i że na siebie wpadliśmy

-Ja też. Cieszę się, że Cię mam. Kocham cię.

-A ja kocham Ciebie Niallu Horanie - powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać - Mogę się Ciebie o coś zapytać?

-Jasne, o co tylko chcesz.

-Czemu nie odbierałeś ode mnie rano telefonu?

-Po pierwsze mieliśmy z chłopakami próbę, a po drugie nie wiedziałem, co mam ci powiedzieć i jak się zachować.

-Nawet nie wiesz, jak się bałam, że to koniec naszej przyjaźni i że się na mnie obraziłeś. A ten SMS od Ciebie utwierdził, że wszystko schrzanilam. Byłeś taki oficjalny i stanowczy.

-Przepraszam nie chciałem - powiedział i dał mi buziaka - Wiesz, że jesteś najcudowniejszą dziewczyną na świecie i nie możesz niczego schrzanić.

- Teraz już wiem, bo mam najlepszego chłopaka pod słońcem - powiedziałam z uśmiechem

- A ja mam najcudowniejszą dziewczynę pod słońcem - powiedział i pocałowaliśmy się. Pocałunek był bardzo namiętny i pełen miłości jak zawsze, lecz każdy kolejny  był inny od poprzedniego. Były coraz słodsze i namiętniejsze.

I w taki oto sposób jestem najszczęsliwszą dziewczyną na całym świecie. Pomyśleć, że rano płakałam, bo myślałam, że Niall mnie nie lubi. Jednak warto było się z nim spotkać i powiedzieć mu, co do niego czuję. To mój najszczęśliwszy dzień. Nigdy nie pomyślałabym, że ten wyjazd do Londynu tyle zmieni w moim życiu. Jestem ciekawa, co jeszcze mnie spotka w tym cudownym mieście. Na razie liczy się tylko on. Niebieskooki blondyn, którego bardzo kocham.




 
***********************************************************************************
No hej dziewczynki :*
Pierwsza sprawa :
Przepraszam, że tak późno, ale dopiero wróciłam z wakacji i wiecie jak to jest :D
Druga sprawa :
Jak Wam się podoba teledysko do BSE?  Mi bardzo. Kto jest Waszą ulubioną postacią ? Bo moją Marcel i uwielbiam moment, kiedy tańczy razem z Leeroy'em :D Haha  uwielbiam to :P
Trzecia sprawa:
Mam nadzieję, ze rozdział się spodoba i za wszelkie błędy przepraszam :D
 
 

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 9


Obudziłam się w bardzo dobrym nastroju. Może to przez to, że za oknem świeci słońce, albo przez dzisiejsze spotkanie z Niallem. Podejrzewam , że i jedno i drugie. Jak zawsze wstałam z łóżka i udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie pyszne kanapki oraz kakao. Kiedy wszystko zjadłam, posprzątałam po sobie i poszłam wziąć prysznic. Następnym krokiem była moja szafa. Nie byłabym sobą, gdybym od razu po jej otwarciu wiedziałabym, w co się ubrać. Postanowiłam , że założę... hmm.. TO. Ogarnęłam moje brązowe kosmyki i delikatnie pomalowałam się. Wzięłam sobie do serca radę Niallera i postanowiłam wziąć rzeczy na zmianę. Nigdy nie wiadomo, co temu blondaskowi strzeli do głowy. Po godzinie szykowania byłam już gotowa. Spakowałam moją torbę, a na stole w kuchni zostawiłam kartkę, że będę wieczorem i nie muszą się martwić. Prawdę mówiąc to w domu  więcej mnie nie ma, niż jestem. Wychodzę przed południem, wieczorem wracam , siedzę z nimi pewnie 10 minut i idę spać. Nie wiem, jak oni ze mną wytrzymują, mamy mało okazji, żeby ze sobą porozmawiać, a przecież u nich mieszkam. Wszystko to skończy się z początkiem studiów.

Wyszłam z domu i poszłam w kierunku domu Nialla. Nie było to daleko, więc postanowiłam się przejść. Po około 20 minutach spacerku byłam pod domem chłopaka. Był duży, nowoczesny i bardzo ładny. W sumie niczego innego nie mogłam się spodziewać. Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili w drzwiach ukazała mi się uśmiechnięta twarz.

- Hej. Nie mogłem się doczekać – przywitał mnie radośnie
- Hej. Szczerze mówiąc to ja też – powiedziałam z uśmiechem

-Wejdź – zaprosił mnie gestem do środka

-Dzięki

-Świetnie wyglądasz

-Dziękuję. Ty też.

-No wiadomo – zaśmiał się

- Pff…Nie pochlebiaj sobie. I tak wyglądam lepiej  - powiedziałam, wystawiając mu język

- Chciałabyś – zrobił to samo, ale dostał kuksańca

- To co dziś robimy przystojniaku?

-A na co masz ochotę – zapytał z uśmiechem

- A masz jakieś propozycje?

-Możemy obejrzeć film, posiedzieć w ogrodzie, albo zrobić obiad – mówiąc to ostatnie wyszczerzył się

- Ponieważ, jak się domyślam jesteś głodny, co wcale mnie nie dziwi, możemy wziąć się za gotowanie

-Jestem jak najbardziej za – uśmiechnął się

- Więc co przygotujemy?

-Może kurczaka z sosem curry i warzywami, a na deser owoce z czekoladą? Co Ty na to?

- Brzmi bardzo apetycznie. Lepiej weźmy się za przygotowanie, bo robię się głodna – uśmiechnęłam się

- Ja też – wyszczerzył się blondyn ,na co ja przewróciłam oczami

Po kilku minutach ustalania, kto, co ma zrobić i sprzeczaniu się o to, zabraliśmy się w końcu za gotowanie. Nie było to jednak proste zadanie, ponieważ Niall co chwilę coś podjadał.  Postanowiłam odwrócić jego uwagę i rzuciłam w niego mąką. To był dobry pomysł, bo przestał podjadać, jednak odwdzięczył mi się i to ja oberwałam mąką. Na co ja mu oddałam, a następnie on mi. I tak zaczęła się nasza bitwa. Ganialiśmy się po kuchni jak małe dzieci. Niestety, musieliśmy skończyć, bo zabrakło nam amunicji.  Po tym, gdy zobaczyliśmy, jak wygląda kuchnia, stwierdziłam, że chyba dobrze, że mąka się skończyła. Niall jednak postanowił, że nie może tak tego skończyć i zaczął mnie łaskotać. Pobiegłam do salonu, ale złapał mnie w połowie drogi. Myślałam, że uduszę się ze śmiechu, bo nie mogłam złapać oddechu. Wybłagałam jednak chłopaka i po kilku minutach przestał, a ja nie mogłam  się ruszyć, gdyż tak mnie bolały mięśnie brzucha. W końcu jednak ugotowaliśmy obiad i szybko go zjedliśmy.  Wyszedł nam pyszny. Posprzątaliśmy naczynia i wyszliśmy do ogrodu.  Usiadłam nad basenem, a po chwili dołączył do mnie Niall. Rozmawialiśmy, a ja w między czasie chlapałam go wodą. On jednak nie pozostał mi dłużny i robił to samo.

- Ej, bo za chwilę wylądujesz w tym basenie – powiedział śmiejąc się

-Nie zrobisz tego.

-Jesteś pewna?

- Nawet nie próbuj – ostrzegłam – Niall proszę nie – powiedziałam widząc jego minę

- Skoro tak ładnie prosisz  - powiedział uśmiechając się, po czym złapał mnie w tali i po kilku sekundach byłam już w basenie.

-Głupku !

- Ale przynajmniej nie jesteśmy już w mące – powiedział, po czym oboje zaczęliśmy się śmiać

Znowu się chlapaliśmy, trochę popływaliśmy, a następnie wyszliśmy z basenu i szybko weszliśmy do domu.

-Dobrze, że wzięłam ciuchy na zmianę. Gdzie jest łazienka?

-Drugie drzwi po prawo. Suszarkę masz w szufladzie.

-Dzięki.

Przebrałam się w suche ciuchy i wysuszyłam włosy. Spodenki i bluzkę położyłam na suszarce. Kiedy wyszłam z łazienki blondyna nigdzie nie było. Weszłam do salonu, ale tam też było pusto. W pewnym momencie usłyszałam dźwięki gitary i śpiew. Skierowałam się w stronę ogrodu. Niall siedział na schodkach od tarasu i grał. Wydawał się być jeszcze bardziej przystojny. Miał na sobie dżinsy, białą bluzkę z napisem „Ramones” i czarną bluzę. Włosy miał jeszcze wilgotne. Grał „ Little things”. Usiadłam obok niego, a on przestał grać i uśmiechnął się do mnie.

-Nie przerywaj. Graj dalej. Proszę… - powiedziałam z uśmiechem

-Podoba Ci się?

-Bardzo. Piosenka jest piękna. Mógłbyś to zagrać jeszcze raz?

-Pewnie – odpowiedział z uśmiechem

Ponownie zaczął grać. Widać było po nim, że granie i śpiewanie to jego pasja. Wkładał w to całe serce. Kiedy grał było tak miło. Wręcz romantycznie. Kiedy śpiewał cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, a ja nie mogłam przestać się uśmiechać. Gdy skończył, zrobił to samo.

- WOW. Cudo… - nic więcej nie mogłam z siebie wydusić. Szczerze mówiąc zatkało mnie.

-Dziękuję.

-Od jak dawna grasz?

- W sumie to od kiedy byłem dzieckiem. Nie pamiętam dokładnie ile miałem lat. Wiem, że kiedy jeszcze nie miałem prawdziwej gitary to grałem na plastikowej. – zaśmiał się – A ty grałaś kiedyś na gitarze? – zapytał z ożywieniem

-Kiedyś się uczyłam. Znałam podstawowe akordy, ale chyba już zapomniałam. – odpowiedziałam

- Nauczę cię – powiedział i podał mi gitarę

- Jesteś pewien? – zapytałam zaskoczona

- No jasne. Połóż ten palec tu, a ten tu – powiedział wskazując, gdzie mam położyć palce na gryfie – A teraz pociągnij za struny – zrobiłam co kazał – No brawo. Czysto – powiedział zadowolony

- Dzięki

- Teraz tu … - wskazał mi kolejne miejsca na gryfie. Graliśmy tak przez jakiś czas, nawet nie wiem jak długo. Szybko nauczyłam się kilku akordów, ponieważ kiedyś już grałam. W pewnym momencie Niall przybliżył się do mnie.

- Świetnie ci idzie.

- Chyba mam dobrego nauczyciela – odpowiedziałam z uśmiechem

- Albo  ja mam dobrą uczennicę – powiedział i w tym momencie nasze twarze dzieliły centymetry.  Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, zmniejszając dystans między nami. Byliśmy coraz bliżej siebie, a ja czułam jego oddech na swoich wargach. Wplótł dłonie w moje włosy.

- Jesteś  taka śliczna – powiedział i złączyliśmy nasze usta w słodkim pocałunku. Jego wargi były takie miękkie i słodkie. Miałam wrażenie, jakby wszystko wokół nas się zatrzymało. Liczyliśmy się tylko my.  Całowaliśmy się bardzo namiętnie, a nasze języki idealnie ze sobą współgrały. Nie chciałam tego kończyć.  Musieliśmy jednak skończyć, by móc złapać oddech.

- Słodki – powiedział uśmiechając się do mnie, a ja chyba się zarumieniłam, ale również się uśmiechnęłam

- To prawda – powiedziałam i tym razem to ja złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku

Wracając do domu  analizowałam  wszystko, co się wydarzyło i doszło do mnie co ja zrobiłam.  To może mnie słono kosztować. Co jeśli on już się do mnie więcej nie odezwie, albo zrobi ze mnie pośmiewisko? Co ja najlepszego zrobiłam. Co ja sobie wyobrażałam? On jest gwiazdą, a ja jestem zwykłą, szarą dziewczyną.  To chyba nie było mądre… Jeśli z jego strony to tylko żart, co wtedy? Co ze mną będzie? Przecież się w nim zakochałam ….  
 
 
**********************************************************************************
HEEEJ!!
Jak tam pierwszy tydzień wakacji? U mnie nawet nawet. :D Pełen luz :D
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał :) PEZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI :)
Chcę jeszcze tylko powiedzieć, że przez najbliższe dwa tygodnie nic nie dodam, bo wyjeżdżam :)
Do zobaczenia za dwa tygodnie :)
Buziaki :**

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 8


~ *Tydzień później *~

-Wszystko mamy? – zapytałam  chłopaków
-Chyba tak – odpowiedział Zayn
-Niall wziąłeś dla siebie prowiant na drogę?
-Mam żelki, ciastka i sok. Podwójna porcja bo jeszcze droga powrotna   wyszczerzył się chłopak
-No to jedziemy – powiedziałam

Organizujemy Pauli i Liamowi randkę. I to nie byle jaką. Musimy jechać do Brighton, bo rodzice chłopaka mają tam domek. Wszystko musi być perfekcyjnie, dlatego Harry i Louis zostali w domu, żeby informować nas na bieżąco co się dzieje.

~*Paula*~

To wszystko jest dziwne. Mam wrażenie, że wszyscy o wszystkim wiedzą, tylko ja nie. Liam był taki tajemniczy, a reszta dziwnie się zachowywała. Nawet nie wiem, gdzie mnie zabiera. Co on kombinuje? Co kombinują chłopaki i Justyna? Mam nadzieję, że niedługo się dowiem.

~*Justyna*~

- No nieźle, nieźle – powiedziałam, gdy wysiadłam z samochodu
-Dobra, bierzmy się do roboty, bo nie zdążymy – ponaglił nas Zayn
-Okej

Jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Czarnuszek zabrał się za dekorowanie stołu, a ja z Niallem poustawialiśmy świeczki, wstawiliśmy kwiaty do wazonu, a następnie całą trójką zabraliśmy się za przygotowywanie kolacji. Paula i Liam niedługo powinni już być. Po około 30 minutach wszystko już było gotowe.  Efekt był oszałamiający. Mam nadzieję, że obojgu się spodoba. Jest bardzo romantycznie. Oby Paula się zgodziła. W sumie to pasuje do Liama. Trzymam kciuki, żeby się udało . Moje rozmyślania przerwał telefon od Harrego.

-Skończyliście już? – zapytał
-Tak, a co? Chłopaki nie podjadajcie tego! – zwróciłam się do moich głodomorków
-Niedługo powinni być. Wyjechali pół godziny temu.
-Okej. W takim razie się zbieramy.
- Okej. Cześć.
-Pa – powiedziałam i rozłączyłam się
-Zbieramy się,  wyruszyli pół godziny temu – powiedziałam do chłopaków
-Okej – odpowiedzieli

Wyszliśmy z domku i szliśmy wzdłuż plaży.

-Ej, a może by tak zaczekać. Schowamy się i zobaczymy, czy im się spodobało? – zapytał Zayn
-Co masz na myśli? – zapytał Niall
-Poczatujemy  trochę.  Zobaczymy, czy im się spodobało i wrócimy.
-Dobra, ale Ty czatujesz, a ja z Justine pójdziemy dalej.
- Okej- odpowiedział zadowolony Zayn

~*Paula*~

-Poczekaj, jeszcze nie otwieraj – powiedział Liam
-Daleko jeszcze – zapytałam zniecierpliwiona
-Już – odpowiedział radośnie Liam

Otworzyłam oczy i dosłownie mnie zatkało . To było coś pięknego. Wszędzie kwiaty i świeczki. Było tak romantycznie.

-Jejku, jak tu  cudownie – tylko to mogłam z siebie wydusić
- Podoba Ci się? – zapytał chłopak
- No pewnie. Jest  ślicznie. Jeszcze nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego.
-Cieszę się. – odpowiedział zadowolony
- A mogę wiedzieć, kto tak ładnie to udekorował?
-Ja
-Jasne, jasne – odpowiedziałam cwaniacko
-No co, nie wierzysz mi?
 -Chyba nie masz takich zdolności- odpowiedziałam śmiejąc się, a chłopak zaskoczony moją odpowiedzią zaskoczony, uniósł brwi
- Osz ty – powiedział i zaczął mnie łaskotać
-Liam błagam cię…. Haha.. tylko nie to… haha…proszę przestań
-Hmm…niech pomyślę…Nie
-Liaś proszę Cię…haha
-Teraz to Liaś?
-Proszę ….haha…przestań.. haha
-No dobra. Niech Ci będzie, ale jak tylko zaczniesz się nabijać, to już nic ci nie pomoże – powiedział nie mogąc powstrzymać śmiechu
-Dobrze. A powiesz mi, czemu mnie tu przywiozłeś?
-Muszę ci coś powiedzieć
-A nie mogłeś tego powiedzieć w Londynie. Niepotrzebnie robiłeś sobie tylko kłopot – powiedziałam
-To jest bardzo ważne – powiedział z powagą, a ja odniosłam wrażenie, że jest lekko zdenerwowany.
-Słucham – powiedziałam z uśmiechem i popatrzyłam w te jego cudne, sarnie oczy
- Od momentu, kiedy Cię spotkałem, wydałaś mi się wyjątkowa. Coś się zmieniło w moim życiu. Nie wiem, jak to nazwać. Ciągle o Tobie myślę. Jestem bardzo szczęśliwy, kiedy mogę spędzić z Tobą trochę czasu. Dużo o tym ostatnio myślałem i uznałem, że musisz o tym wiedzieć, bo ja już tak dłużej nie mogę tego dusić w sobie. Po prostu…. Zakochałem się w tobie – powiedział po chwili ciszy ,a ja nie wiedziałam co powiedzieć
-Zrozumiem, jeśli  nie czujesz do mnie tego samego, ale proszę pozwól mi się dalej z tobą spotykać – kontynuował swój monolog, a ja już nie mogłam wytrzymać i przerwałam jego wypowiedź, kiedy go pocałowałam
-Przymknij się –powiedziałam z uśmiechem – A teraz Ty mnie posłuchaj
-Okej
-Ja też Cię kocham –powiedziałam , śmiejąc się do chłopaka
-Serio? – zapytał zaskoczony
-Tak – powiedziałam  i kolejny raz go pocałowałam
-Czyli od dziś mogę nazywać Cię moją dziewczyną?
-Oczywiście. Od dziś jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie – powiedziałam i namiętnie się pocałowaliśmy

~*Justyna*~

Postanowiliśmy, że ja z Niallem pójdziemy wzdłuż plaży, a Zayn będzie ich „pilnował „

-Długo tu jeszcze będziemy? Głupio się czuję, kiedy Zayn ich „pilnuje” – zapytałam
-Jeszcze chwila. Jak coś , to po niego pójdziemy – powiedział Niall
-Usiądziemy tu? Trochę zmęczyło mnie to chodzenie?
-Jasne.

Usiedliśmy i czekaliśmy, aż przyjdzie Mulat. Troszkę  zaczęło mi się nudzić  i zaczęłam sypać piaskiem w nogi blondyna. On nie pozostał mi dłużny i robił  to samo. W pewnym momencie chłopak rzucił się na mnie z łaskotkami.

-Nie, proszę…- mówiłam, śmiejąc się i nie mogąc złapać oddechu
-Sama zaczęłaś – powiedział chłopak, śmiejąc się cwaniacko
-Proszę…Niall..haha..nie…haha
-A co ja z tego będę miał? – zaprzestał na chwilę łaskotki
-A co chcesz?
-Mmm…niech pomyślę. Ale w sumie lubię Cię łaskotać – powiedział i znowu zaczął swoje tortury
-Niall…proszę…haha
-Okej. Niech stracę. Jeszcze jutro mam wolne, więc może przyjdziesz do mnie i coś ugotujemy?
-Zgoda. Bardzo chętnie. – odpowiedziałam z uśmiechem
-Trzymam za słowo – uśmiechnął się , nasze twarze dzieliły centymetry , a chłopak dalej trzymał mnie za ręce. Patrzyliśmy sobie w oczy i z każdą sekundą zmniejszaliśmy  odległość między sobą. Jeszcze kilka centymetrów i się pocałujemy….- pomyślałam
 Nagle zadzwonił telefon Nialla.

-Tak? Tak już są. Wiesz co, zaraz wracamy….Zayn jeszcze ich „pilnuje” …Okej…To narazie.
Wstaliśmy, a za chwilę pojawił się Zayn

-Gołąbeczki gruchają. Możemy wracać –powiedział z uśmiechem
-Okej, to wracamy – powiedziałam

Kiedy wracaliśmy czułam, że oboje z Niallem  jesteśmy trochę skrępowani. Wciąż o tym myślałam . Byliśmy tak niesamowicie blisko..

~*Niall*~

Kurcze. Byliśmy tak blisko. Gdyby Louis nie zadzwonił pewnie pocałowalibyśmy się. Mam nadzieję, że to nie zmieni naszych relacji. Mam nadzieję, że się nie obrazi. Odwiozłem Zayna i zostałem z Justine sam na sam. Czułem, że myśli o tym, co się stało na plaży, tak samo jak ja.

-Jutro dalej aktualne? – zapytałem, kiedy byliśmy pod jej domem
-Jasne – odparła z uśmiechem – Tylko podaj mi swój adres
-Mogę po Ciebie przyjechać
-Spoko. Nie fatyguj się. Dotlenię się.
-Okej – powiedziałem z uśmiechem i zapisałem mój adres na kartce
-Dzięki
-Tylko tak na wszelki wypadek weź ciuchy na zmianę
-Coś kombinujesz? – zapytała z uśmiechem
- Nie, ale u mnie nigdy nic nie wiadomo – wyszczerzyłem się
-Okej. To do jutra.
-Pa – powiedziałem, a brunetka wysiadła z samochodu

Kiedy wróciłem do domu  rozmyślałem o tym , co  było na plaży. Liam zna krócej Paulę, niż ja Justine, a mimo to umówił się z nią i w najlepsze ze sobą dziś gruchali. Ja chyba też  powinienem zaryzykować. Położyłem się do łóżka i rozmyślałem o jutrzejszym dniu. Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń, więc po kilku minutach zasnąłem.

 

 

 
**********************************************************************************
No hej :D Jak tam pierwszy dzień wakacji ? ?:P
Rocznik 97 - mam nadzieję, że każdy dostanie się do szkoły, o jakiej marzy. Trzymam kciuki :D
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :))