środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 13

- Niall, ale tu jest cudownie – powiedziałam oczarowana widokiem, jaki przed sobą miałam
- Wiem. Cieszę się, że Ci się podoba – powiedział całując mnie w głowę
-Co ja Ci zrobiłam, że jesteś dla mnie taki dobry?
-Jesteś. I to mi wystarczy. Chcę, żebyś była ze mną szczęśliwa
-Jestem. Naprawdę jestem szczęśliwa. Gdzie teraz idziemy? – zapytałam uśmiechnięta. Chciałam zobaczyć jak najwięcej Paryża przez te 3 dni.
 
Kolejnym krokiem naszej wyprawy był most zakochanych. Kupiliśmy kłódkę, napisaliśmy na niej nasze imiona, napisaliśmy dzisiejszą  datę oraz  narysowaliśmy serce. Zapięliśmy ją na moście, a kluczyk do niej pocałowaliśmy i wrzuciliśmy do rzeki.
- Teraz już nic nas nie rozdzieli – powiedziałam uśmiechnięta i przytuliłam się do mojego chłopaka
- No i bardzo dobrze. Chcę być tylko z Tobą – pocałował mnie – A teraz chodź, bo mamy jeszcze dużo rzeczy do zobaczenia.
-A gdzie idziemy?
-Niespodzianka – powiedział zadowolony blondynek i pociągnął mnie za sobą

Po 15 minutach spacerku Niall kazał mi zamknąć oczy. Szliśmy bocznymi uliczkami, więc nie wiedziałam gdzie jesteśmy i gdzie ewentualnie mógłby mnie zabrać. Nie wiedziałam, co on takiego wykombinował. Szliśmy tak przez 5 minut, a mój przewodnik co chwilę mówił mi gdzie są schodki i wzniesienia, dzięki czemu nie przewróciłam się ani razu. Potem poczułam, że chyba się wznosimy. Szczerze mówiąc zaczęłam się bać. Po moim blondynku można się wszystkiego spodziewać. W pewnym momencie poczułam, że już się nie wznosimy, a Niall znów mnie prowadzi. Z każdą sekundą moja ciekawość oraz napięcie rosły. Już kilka razy pytałam się Nialla, czy już i czy jeszcze daleko, a on cały czas odpowiadał, że nie, a droga cały czas się dłużyła.
- Już – szepnął mi do ucha
- Uff – no nareszcie – pomyślałam

Chciałam już wiedzieć, co ten kochany blondynek  przygotował. To, co zobaczyłam, kiedy otworzyłam oczy przeszło moje najśmielsze  oczekiwania. Słońce już zachodziło, a cały Paryż wyglądał cudownie z Wieży Eiffla. Stałam zauroczona widokiem w milczeniu z szeroko otwartymi oczami przez nie wiem jak długi czas. W sumie to nawet nie trzeba nic mówić. Wystarczy zobaczyć i wszystko  będzie idealnie. Niall objął mnie od tyłu w pasie i pocałował w szyję, nadal nic nie mówiąc. Czuł chyba, że nie musi nic mówić, gdyż oczarował mnie widok.
-Kocham Cię. Jesteś niesamowity – szepnęłam tylko i wtuliłam się w mojego blondynka. Schowałam głowę w jego szyję, bo czułam, jak z radości łzy kręcą mi się w oczach. Jeszcze żaden chłopak nie okazał mi tyle czułości, co Niall.
-Ja Ciebie też. Mam coś dla Ciebie – powiedział i zaczął wyciągać coś z kieszeni
- Niall, to, że tu jesteśmy mi wystarczy. Nie musisz mi nic dawać.
-Ale ja chcę Ci kupować prezenty i sprawiać, że się uśmiechasz. Proszę. To dla Ciebie.  –powiedział i podał mi  małe pudełeczko.
-Nie musiałeś
-Ale chciałem. Otwórz. – powiedział, a ja powoli otworzyłam pudełeczko. Znajdowała się w nim srebrna bransoletka z zawieszkami. Jedna z nich była w kształcie serca, druga z nich to czterolistna koniczyna z zielonymi listkami i małym diamencikiem w środku, kolejna z nich to litera „N”, czwarta była w kształcie Wieży Eiffla, następna przedstawiała czerwonego busa, kolejna to była okrągła, uśmiechnięta buzia, a ostatnia to połówka serca, a z tyłu wygrawerowane było "Niall" i data naszego pierwszego spotkania.
-Do niej mam drugą część – powiedział, wskazując na ostatnią zawieszkę. Wyjął swoje klucze, do których przyczepiona była druga połówka serca. Na niej z kolei wygrawerowane było „ Justyna”, a pod spodem „ Love forever”.
-Jest przepiękna. Dziękuję. Bardzo Cię kocham – powiedziałam całując go bardzo namiętnie – Ale pewnie musiała dużo  kosztować. Niall nie musisz na mnie tyle wydawać.
- Kotek, ale ja chcę. Wiesz, jaki to był cudowny widok, jak się uśmiechnęłaś, kiedy dałem ci bransoletkę. Albo kiedy zaniemówiłaś, kiedy zobaczyłaś panoramę Paryża. Jaka jesteś teraz zadowolona i uśmiechnięta. Uwielbiam ten widok – powiedział uśmiechając się słodko
- A ja uwielbiam ten widok, który jest przede mną – powiedziałam uśmiechając się najładniej jak potrafiłam i dałam mu soczystego buziaka
- Cieszę się. A teraz podaj mi rękę – zrobiłam, o co mnie poprosił, a następnie  powiesił mi bransoletkę, która bardzo ładnie się prezentowała na ręce. Chyba nawet za ładnie– To skoro oboje mamy takie cudowne widoki, to musimy zrobić sobie zdjęcie. Chciałbym mieć nową tapetę.
- W sumie to ja też – odpowiedziałam radośnie. Niall wyjął swój telefon i zaczął cykać nam fotki „ z rączki”. Potem zrobił kilka zdjęć mi, a następnie ja wyciągnęłam swój telefon i zrobiłam kilka jego zdjęć oraz nasze wspólne. Wyszły nam bardzo ładne nie  chwaląc się.
- Teraz mam Twoje zdjęcie, którego nie ma nikt, i którego nie ma w Internecie – powiedziałam uśmiechnięta, pokazując moją nową tapetę, która przedstawiała uśmiechniętych nas.

 

 Następnego dnia obudziłam się wtulona w Nialla. Spał tak słodko. Stwierdziłam, że nie mogę przegapić takiej okazji i wyjęłam telefon z szafki nocnej i zaczęłam robić mu zdjęcia. Wyszedł na nich naprawdę bardzo ładnie i słodko. Jak zawsze.  Dałam mu buziaka w policzek i już chciałam wstać z łóżka, kiedy Niall złapał mnie w tali i przyciągnął mnie do siebie. Chciałam mu się wyrwać, ale zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam już ze śmiechu złapać oddechu, więc wzięłam leżącą obok mnie poduszkę i uderzyłam nią w mojego blondaska. Dzięki temu łaskotki ustały, ale rozpętałam wojnę na poduszki. Poczułam się trochę jak mała dziewczynka. To był świetny poranek. Po śniadaniu poszliśmy na basen, a następnie  na spacer. Chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej, bo samolot mieliśmy wieczorem. Poszliśmy jeszcze do Ogrodu Luksemburskiego i tam spędziliśmy czas do późnego popołudnia. Wróciliśmy do hotelu i z wielką niechęcią zbieraliśmy się na lotnisko. Dla nas obojga ten weekend minął zdecydowanie za szybko. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócimy, w końcu powiesiliśmy tu naszą kłódkę. Spędziłam cudowny weekend w pięknym mieście z chłopakiem, którego kocham nad życie…



***********************************************************************************
Cześć dziewczynki :**
Chciałabym Was bardzo przeprosić za to, że nie dodałam wcześniej rozdziału, ale przedłużyłam sobie wakacje i wróciłam dopiero we wtorek, a wczoraj miałam różne przygody i nie zdążyłam. Jeszcze raz bardzo Was  przepraszam.
Nie planuję już dłuższych wyjazdów, więc rozdział powinien pojawić się na początku przyszłego tygodnia :D
Troszkę krótszy niż zawsze, ale mam nadzieję, że się spodoba :))
 Miłego czytania <3

3 komentarze:

  1. Więc tak... Em... No cóż. Od kilky dni bardzo pilnie śledzę losy 1D i jakieś diwe godziny temu trafiłam na Twojego bloga całkowicie przypadkowo. Jedyne co chcę Ci powiedzieć to, to że jesteś cudowna. Masz talent. Sama trochę piszę i uwielbiam czytać. Do tej pory jednak nie interesowały mnie "losy" One Direction. Ostatnio jednak zakochałam się w Zayn'ie i teraz coraz bardziej lubię Niall'a. Wszystko dzięki Tobie. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Ale wiesz co? Świeci mi się kontrolka: MAŁO PAULI ORAZ LIAMA; ZA MAŁO RESZTY CHŁOPAKÓW. O. I mam sprawę ;) Jak Ci się będzie nudzić, to możesz dodać koleżankę i połączyć ją z Zayn'em xD Tak, tak, myślę o sobie :3 Jeśli nie masz nic przeciwko, to napisz do mnie na e-mail (becauseidie@gmail.com)A jak masz, to napisz "Nie." Nie będę zła, to w końcu Twoje opowiadanie i nie mam nic do gadania :3 Niecierpliwie czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre to! *.*

    zostałaś nominowana do liebster award :)
    więcej info tutaj http://one69direction69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Obudzić się u boku Horanka, cykać mu fotki, rzucać się poduszkami!
    Proszę zabierzcie mnie do tego pięknego świata! *.*
    Ojjj nie pogardziłabym Niallciem :*
    Super opowiadanie, jak zawsze zresztą xdxd
    Czekam na nn ;)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń