-Tylko uważaj w tym Londynie, żebym ja za wcześnie wujkiem nie został.
-Żarcik wyostrzył Ci się niesamowicie
-Jestem w tym najlepszy, nie wiesz o tym? -W robieniu z siebie głupka? Owszem. Jesteś. - powiedziałam wystawiając mu język
-Powiedziała ta co...
-Dobrze wystarczy już tej waszej miłości- powiedziała mama
-Jedźmy już, bo się spóźnimy- oznajmił tata
-Dobrze- odpowiedziałam i wszyscy poszliśmy do samochodu. Szkoda mi stąd wyjeżdżać, ale z drugiej strony Oxford to moje marzenie, można poznać wielu ciekawych ludzi. Może spotkam kogoś sławnego? Kto wie. Życie pisze różne scenariusze.
Ku mojemu
zaskoczeniu na lotnisko przyjechaliśmy bardzo szybko. Wszyscy
wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się do hali odlotów. Gdy
byliśmy już na miejscu, uściskaliśmy się wszyscy i zbierałam
się już do odprawy.
-Zadzwoń
jak dolecisz- poleciła mama
-Dzwoniłem
już do Iwony i powiedziała, że już Ciebie wyczekuje-powiedział
jak zwykle czujny tatuś
- Dobrze
zadzwonię, obiecuję- odparłam. Uściskałam wszystkich jeszcze
raz i udałam się na odprawę.Nie chcę się teraz przy nich rozpłakać.
Kiedy znalazłam się w samolocie
do moich oczu napłynęły łzy. Szkoda mi opuszczać moją rodzinę.
Wiem, że wiele się nauczę i że ten wyjazd może coś zmienić w
moim życiu. Może to czas do realizacji marzeń i do przeżycia
czegoś niezwykłego.? To może być dla mnie wielka szansa.
Lot trał
ponad godzinę. Szybko wyszłam z samolotu i poszłam, aby znaleźć
Iwonę i Jacka, którzy mieli po mnie przyjechać. Kiedy ich
zobaczyłam bardzo się ucieszyłam. Powitałam ich z uśmiechem, uściskałam i
wyruszyliśmy do ich domu. Kiedy przyjechaliśmy, powitali mnie
Wiktoria i Luke. Stęskniłam się za nimi. Jednocześnie bardzo się
cieszyłam, że znam tu kogoś w moim wieku.
-Cieszę
się, że cię widzę- powiedziała Wiki
-Ja również
– odpowiedziałam -No hej. - uściskał mnie Luke- Kiedy przyjeżdża Twoja przyjaciółka?- zapytał z uśmiechem. No tak, tylko dziewczyny mu w głowie
-Za jakieś 2 albo 3 dni. A co chcesz się z nią umówić?- zakpiłam
-Może...
-Luke uspokój się – upomniała go Iwona - Justyna jesteś może głodna? - zwróciła się do mnie
-Nie, dziękuję. Pójdę do swojego pokoju – odpowiedziałam i poszłam na górę. Byłam strasznie zmęczona, więc nie rozpakowywałam się nawet, tylko od razu się położyłam do łóżka. Po chwili zasnęłam.
Wybacz, że od tego zacznę, ale ...
OdpowiedzUsuńDużo wyrazów się powtarza, staraj się dawać coś na zastępstwo, bo to nie wygląda za ładnie ;P
Są literówki, jak np: zamiast trwał jest trał.
No przepraszam, ale musiałam. Takie błędy szpecą tak ładne opowiadanie ;)
Okey, to teraz coś przyjemniejszego.
Podoba mi się twój pomysł z wyjazdem do Londynu. Akcja szybko się dzieje, ale i tak jest w porządku. Dobrze piszesz, dialogi też ci się udają ;d
No ! To tyle !
Pozdrawiam M.A
PS. Jakbyś miała ochotę, to zapraszam na mojego bloga ^^ Bardzo mnie ucieszy twoja obecność, ale oczywiście do niczego nie zmuszam.
http://ifyoufallyouwillnevergiveup.blogspot.com/
ciekawie się zaczyna. No może jest parę literówek no ale przecież każdemu się zdarzają. Zapraszam także do mnie :) http://www.starts-with-a-drea.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń