sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 24

 ~*3 tygodnie później*~
Dzień jak co dzień. Wstałam, ubrałam się (to), zjadłam śniadanie i wyszłam na uczelnię. Po drodze spotkałam się z Natem i dalej szliśmy już razem. W sumie to z dnia na dzień mamy ze sobą coraz lepszy kontakt. Codziennie chodzimy razem na uczelnię, a na zajęciach też spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Już się przyzwyczaiłam, że niektórzy znajomi mówią na nas papużki nierozłączki, a niektóre dziewczyny patrzą na mnie z zazdrością. Szczerze na ich miejscu też bym była. Jest przystojny i jest super chłopakiem. Po głębszym zastanowieniu się nieskromnie i chamsko powiem, że mają mi czego zazdrościć. Mam cudownego przyjaciela i to nie ulega wątpliwości. Każdy mój przyjaciel jest cudowny.
-Hej – przywitał mnie uśmiechem Nate i dał mi buziaka w policzek
- Cześć – odpowiedziałam mu tym samym
-Co tam ?
-Bardzo dobrze. A u mojego super kolegi ?
-Bo się zarumienię – zaśmiał się – ale miło, że tak o mnie mówisz moja ulubiona koleżanko.U mnie dobrze.  Przepraszam za bezpośredniość, ale mogę się o coś zapytać?
-Tak jasne.
- Tylko jeśli nie chcesz, to nie odpowiadaj. Nie chcę, żebyś sobie  pomyślała, że jestem wścibski.
-Dobrze. Pytaj.
- Kim był ten chłopak z którym rozmawiałaś przed uczelnią.?
-To był Niall. Mój były chłopak – mówiąc ostatnie zdanie zrobiło mi się smutno. Kiedy w końcu przestanę o nim myśleć ?!
-Nie wiem skąd, ale kojarzę to imię. Twarz też taka jakby znajoma.
-Może dlatego, że to Niall Horan. Członek One Direction.
-Żartujesz? – zapytał z wytrzeszczonymi oczami
-Nie. Mówię poważnie. Chodziliśmy ze sobą, ale możemy już o tym nie rozmawiać?
-Jeśli cię uraziłem to przepraszam.
- Nie,  nie uraziłeś mnie. – powiedziałam wymuszając uśmiech- A teraz chodź, bo się spóźnimy.
-Nie pierwszy raz – zaśmialiśmy się oboje i szybszym krokiem ruszyliśmy w stronę uczelni
Dzisiejsze wykłady strasznie mnie nudziły. Były o wszystkim i o niczym. Coraz bardziej mi się nudziło. Podejrzewam nawet, że ucięłam sobie krótką drzemkę, ponieważ w pewnym momencie urwał mi się film, ale tylko na chwilkę, bo Nate zaraz zaczął mnie szturchać. Wreszcie moje męki się skończyły i wyszłam z budynku, ciesząc się w duchu, że mam czas wolny i mogę wrócić do domu. Jeszcze chyba nigdy się tak nie cieszyłam z zakończenia wykładów. Jak zwykle wyszliśmy z Paulą i Natem, ale wyjątkowo poszliśmy jeszcze na kawę ze znajomymi. Siedząc w kawiarni uświadomiłam sobie, że jest sprawa, która wymaga głębszego przemyślenia. Jutro chłopcy wracają z trasy, a ja muszę odpowiedzieć Niallowi co  dalej z nami. Nie uniknę tej rozmowy, a odwlekanie jej też nie ma sensu. Muszę wreszcie podjąć decyzję, ale nadal się boję. Boję się, że jeśli wrócimy do siebie z Niallem to sytuacja się powtórzy, a  ja znowu będę cierpieć. Podejrzewam, że decyzję podejmę w momencie, kiedy go zobaczę. Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon. Na ekranie wyświetlił się nieznany mi numer, więc szybko odebrałam.
-Halo – powiedziałam
-Cześć Justine. Tu Holly.
- Po co dzwonisz? – zapytałam oschle
- Chciałabym się z tobą spotkać i porozmawiać.
-Nie sądzę, byśmy miały o czym. – odpowiedziałam
 - Proszę. Nie zajmę ci dużo czasu.
-Dobrze. Powiedz gdzie i kiedy.
-Może być w tym parku niedaleko twojego domu. Powiedz tylko o której możesz.
- Mogę w każdej chwili. Skończyłam już zajęcia. Może być za 30 minut?
- Tak. Dziękuję, że się zgodziłaś. Do zobaczenia.
-Cześć – odpowiedziałam i  rozłączyłam się – Słuchajcie przepraszam Was, ale muszę już iść – zwróciłam się do znajomych
-Co się stało? Kto dzwonił? – zapytała Paula
- Holly. Chce się spotkać i o czymś porozmawiać.
- Moim zdaniem nie powinnaś tam iść. Już wystarczająco namieszała w Twoim życiu.
-Wiem, ale chcę się dowiedzieć, co ciekawego ma mi do powiedzenia.
-Ale daj znać, jak już będzie po rozmowie – powiedziała troskliwie Paula
- Dobrze. Przepraszam jeszcze raz. Cześć – powiedziałam
- Cześć – odpowiedzieli mi wszyscy chórem
Wyszłam z kawiarni i szybkim krokiem zaczęłam iść na miejsce mojego spotkania. Boże czego ta dziewczyna ode mnie chce? Nie wystarczy jej, że rozwaliła mój związek. ? –Uspokój się! – mówiłam sobie w duchu. Może to nie ma nic wspólnego z Niallem. Kiedy dotarłam na miejsce, usiadłam na jednej z najbliższych ławek i czekałam na Holly. Nie trwało to długo, bo zjawiła się bardzo szybko.
- Cześć – powiedziała udając miłą
- Cześć – odpowiedziałam spokojnie – Mam nadzieję, że to coś ważnego. Szczerze mówiąc ostatnie spotkania z Tobą nie należały do najprzyjemniejszych – zaczęłam nie owijając w bawełnę
- Nie jesteś dla mnie zbyt miła…
- Nie sądzisz chyba, że rzucę ci się na szyję. Powiesz mi , czemu chciałaś się ze mną spotkać.?
- Dobrze. Jestem w 4 tygodniu ciąży.
- No gratuluję, a co ja mam z tym wspólnego ?
- Jestem w ciąży z Niallem – powiedziała, a ja myślałam, że pęknie mi serce
- Słucham ?!! – nie mogłam w to uwierzyć
- Naprawdę. Jeśli mi nie wierzysz, mogę ci pokazać wyniki badań i USG. Nie mam ich przy sobie, ale jeśli chcesz to mogę pojechać do domu po nie i ci je  pokazać.
- Nie. Nie musisz. – słowa ledwo przechodziły przez moje gardło
- W sumie to wszystko, co chciałam powiedzieć. Nie będę zabierać ci więcej czasu. Cześć. – powiedziała i odeszła, a ja dalej stałam w miejscu, starając się to wszystko jakoś poukładać i zrozumieć, ale nie mogłam. Dopiero po kilku minutach zebrałam się w sobie i ruszyłam do domu. Gdy dotarłam do budynku, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. To była Paula. Odpisałam jej, że Holly jest w ciąży z Niallem, a następnie wyciszyłam telefon i rzuciłam go do szafki. Zamknęłam się w pokoju i nie otwierałam nikomu. Chciałam być sama. Następnego dnia postanowiłam nie iść do szkoły, bo nie byłam w stanie.Przez cały dzień siedziałam w pokoju, wychodząc z niego tylko do kuchni, bądź łazienki.  Wieczorem jednak odwiedzili mnie Zayn  i Louis. Ich widok sprawił, że pierwszy raz od wczorajszego dnia się uśmiechnęłam.
- Hej. Co wy tu robicie? – zapytałam, schodząc z parapetu i przytulając się do nich.
- Hej. Paula powiedziała co się stało. Mówiła, że nie odbierasz telefonu i od wczoraj nie wychodzisz z pokoju, bo była tu wczoraj, ale pocałowała klamkę, więc postanowiliśmy, że my do ciebie wpadniemy. – powiedział Louis
- Jesteście kochani, ale nie musieliście przyjeżdżać.
- Musieliśmy, w końcu się przyjaźnimy. Przyjechalibyśmy wszyscy, ale Liam i Harry siedzą z Niallem, bo też  jest załamany i nie może w to uwierzyć. 
-A ty jak się czujesz? Nie za dobrze wyglądasz – powiedział Zayn
- To dlatego, że nie mogłam spać. Od wczoraj nie zmrużyłam oka. To przez szkołę. – wymusiłam uśmiech – Ale nie mówmy o mnie. Poczekajcie chwilę. Pójdę po sok do kuchni i odpowiecie mi jak trasa. – nie chciałam, żeby widzieli, że jest fatalnie, dlatego chciałam jak najszybciej zmienić temat
- Alee...- jęknęli  chórem

- Poczekajcie chwilę, zaraz wracam. – powiedziałam i wyszłam z pokoju. Kiedy byłam już przy schodach i ustałam na pierwszy stopień, zrobiło mi się słabo, a przed oczami miałam miliony dziwnych robaczków. Złapałam się poręczy i chciałam zrobić kolejny krok, ale przed oczami zrobiło mi się ciemno i czułam tylko, jak osuwam się na ziemię.



****************************************************************
Witam po przerwie :D <3
Przepraszam , że tak długo nic nie dodawałam. Postaram się kolejne rozdziały dodawać szybciej. :)Nie chcę Was zawieść. 
Jak podoba się Wam ten rozdział ? :P 
Czekam na opinie :)
Miłego czytania i  do następnego razu :D
Buźka kochane :****

3 komentarze:

  1. O ja prdl! O.o
    Ale akcja! Utwierdziłam się w przekonaniu, że Holly to suka!
    Co za jedna, wredna małpa!
    Najpierw się z nią spotyka i jak gdyby nigdy nic mówi jej że jest w ciąży z Niallem! :0
    No wow! Zaskoczyłaś mnie :-)
    Jestem ciekawa nn! Co stanie się z naszą główną bohaterką?!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG CUDO *___*
    AWWWW Mega opowiadanie
    czekam.na nastempny rozdział

    OdpowiedzUsuń