~*3 tygodnie później*~
Dzień jak co
dzień. Wstałam, ubrałam się (to), zjadłam śniadanie i wyszłam na uczelnię. Po drodze
spotkałam się z Natem i dalej szliśmy już razem. W sumie to z dnia na dzień
mamy ze sobą coraz lepszy kontakt. Codziennie chodzimy razem na uczelnię, a na
zajęciach też spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Już się przyzwyczaiłam, że
niektórzy znajomi mówią na nas papużki nierozłączki, a niektóre dziewczyny
patrzą na mnie z zazdrością. Szczerze na ich miejscu też bym była. Jest
przystojny i jest super chłopakiem. Po głębszym zastanowieniu się nieskromnie i
chamsko powiem, że mają mi czego zazdrościć. Mam cudownego przyjaciela i to nie
ulega wątpliwości. Każdy mój przyjaciel jest cudowny.
-Hej –
przywitał mnie uśmiechem Nate i dał mi buziaka w policzek
- Cześć –
odpowiedziałam mu tym samym
-Co tam ?
-Bardzo
dobrze. A u mojego super kolegi ?
-Bo się
zarumienię – zaśmiał się – ale miło, że tak o mnie mówisz moja ulubiona
koleżanko.U mnie dobrze. Przepraszam za bezpośredniość, ale mogę się o coś zapytać?
-Tak jasne.
- Tylko
jeśli nie chcesz, to nie odpowiadaj. Nie chcę, żebyś sobie pomyślała, że jestem wścibski.
-Dobrze.
Pytaj.
- Kim był
ten chłopak z którym rozmawiałaś przed uczelnią.?
-To był
Niall. Mój były chłopak – mówiąc ostatnie zdanie zrobiło mi się smutno. Kiedy w
końcu przestanę o nim myśleć ?!
-Nie wiem
skąd, ale kojarzę to imię. Twarz też taka jakby znajoma.
-Może
dlatego, że to Niall Horan. Członek One Direction.
-Żartujesz?
– zapytał z wytrzeszczonymi oczami
-Nie. Mówię
poważnie. Chodziliśmy ze sobą, ale możemy już o tym nie rozmawiać?
-Jeśli cię
uraziłem to przepraszam.
- Nie, nie uraziłeś mnie. – powiedziałam wymuszając
uśmiech- A teraz chodź, bo się spóźnimy.
-Nie
pierwszy raz – zaśmialiśmy się oboje i szybszym krokiem ruszyliśmy w stronę
uczelni
Dzisiejsze
wykłady strasznie mnie nudziły. Były o wszystkim i o niczym. Coraz bardziej mi
się nudziło. Podejrzewam nawet, że ucięłam sobie krótką drzemkę, ponieważ w
pewnym momencie urwał mi się film, ale tylko na chwilkę, bo Nate zaraz zaczął
mnie szturchać. Wreszcie moje męki się skończyły i wyszłam z budynku, ciesząc
się w duchu, że mam czas wolny i mogę wrócić do domu. Jeszcze chyba nigdy się
tak nie cieszyłam z zakończenia wykładów. Jak zwykle wyszliśmy z Paulą i Natem,
ale wyjątkowo poszliśmy jeszcze na kawę ze znajomymi. Siedząc w kawiarni
uświadomiłam sobie, że jest sprawa, która wymaga głębszego przemyślenia. Jutro
chłopcy wracają z trasy, a ja muszę odpowiedzieć Niallowi co dalej z nami. Nie uniknę tej rozmowy, a
odwlekanie jej też nie ma sensu. Muszę wreszcie podjąć decyzję, ale nadal się boję.
Boję się, że jeśli wrócimy do siebie z Niallem to sytuacja się powtórzy, a ja znowu będę cierpieć. Podejrzewam, że
decyzję podejmę w momencie, kiedy go zobaczę. Moje rozmyślania przerwał
dzwoniący telefon. Na ekranie wyświetlił się nieznany mi numer, więc szybko
odebrałam.
-Halo –
powiedziałam
-Cześć
Justine. Tu Holly.
- Po co
dzwonisz? – zapytałam oschle
- Chciałabym
się z tobą spotkać i porozmawiać.
-Nie sądzę,
byśmy miały o czym. – odpowiedziałam
- Proszę. Nie zajmę ci dużo czasu.
-Dobrze.
Powiedz gdzie i kiedy.
-Może być w
tym parku niedaleko twojego domu. Powiedz tylko o której możesz.
- Mogę w
każdej chwili. Skończyłam już zajęcia. Może być za 30 minut?
- Tak.
Dziękuję, że się zgodziłaś. Do zobaczenia.
-Cześć –
odpowiedziałam i rozłączyłam się –
Słuchajcie przepraszam Was, ale muszę już iść – zwróciłam się do znajomych
-Co się
stało? Kto dzwonił? – zapytała Paula
- Holly.
Chce się spotkać i o czymś porozmawiać.
- Moim
zdaniem nie powinnaś tam iść. Już wystarczająco namieszała w Twoim życiu.
-Wiem, ale
chcę się dowiedzieć, co ciekawego ma mi do powiedzenia.
-Ale daj
znać, jak już będzie po rozmowie – powiedziała troskliwie Paula
- Dobrze.
Przepraszam jeszcze raz. Cześć – powiedziałam
- Cześć –
odpowiedzieli mi wszyscy chórem
Wyszłam z
kawiarni i szybkim krokiem zaczęłam iść na miejsce mojego spotkania. Boże czego
ta dziewczyna ode mnie chce? Nie wystarczy jej, że rozwaliła mój związek. ? –Uspokój
się! – mówiłam sobie w duchu. Może to nie ma nic wspólnego z Niallem. Kiedy
dotarłam na miejsce, usiadłam na jednej z najbliższych ławek i czekałam na
Holly. Nie trwało to długo, bo zjawiła się bardzo szybko.
- Cześć –
powiedziała udając miłą
- Cześć –
odpowiedziałam spokojnie – Mam nadzieję, że to coś ważnego. Szczerze mówiąc
ostatnie spotkania z Tobą nie należały do najprzyjemniejszych – zaczęłam nie owijając w bawełnę
- Nie jesteś
dla mnie zbyt miła…
- Nie
sądzisz chyba, że rzucę ci się na szyję. Powiesz mi , czemu chciałaś się ze mną
spotkać.?
- Dobrze.
Jestem w 4 tygodniu ciąży.
- No
gratuluję, a co ja mam z tym wspólnego ?
- Jestem w
ciąży z Niallem – powiedziała, a ja myślałam, że pęknie mi serce
- Słucham
?!! – nie mogłam w to uwierzyć
- Naprawdę.
Jeśli mi nie wierzysz, mogę ci pokazać wyniki badań i USG. Nie mam ich przy
sobie, ale jeśli chcesz to mogę pojechać do domu po nie i ci je pokazać.
- Nie. Nie
musisz. – słowa ledwo przechodziły przez moje gardło
- W sumie to
wszystko, co chciałam powiedzieć. Nie będę zabierać ci więcej czasu. Cześć. –
powiedziała i odeszła, a ja dalej stałam w miejscu, starając się to wszystko jakoś
poukładać i zrozumieć, ale nie mogłam. Dopiero po kilku minutach zebrałam się
w sobie i ruszyłam do domu. Gdy dotarłam do budynku, usłyszałam dźwięk przychodzącej
wiadomości. To była Paula. Odpisałam jej, że Holly jest w ciąży z Niallem, a
następnie wyciszyłam telefon i rzuciłam go do szafki. Zamknęłam się w pokoju i
nie otwierałam nikomu. Chciałam być sama. Następnego dnia postanowiłam nie iść do szkoły, bo nie
byłam w stanie.Przez cały dzień siedziałam w pokoju, wychodząc z niego tylko do kuchni, bądź łazienki. Wieczorem jednak odwiedzili mnie Zayn i Louis. Ich widok sprawił, że pierwszy raz
od wczorajszego dnia się uśmiechnęłam.
- Hej. Co wy
tu robicie? – zapytałam, schodząc z parapetu i przytulając się do nich.
- Hej. Paula
powiedziała co się stało. Mówiła, że nie odbierasz telefonu i od wczoraj nie
wychodzisz z pokoju, bo była tu wczoraj, ale pocałowała klamkę, więc postanowiliśmy,
że my do ciebie wpadniemy. – powiedział Louis
- Jesteście
kochani, ale nie musieliście przyjeżdżać.
-
Musieliśmy, w końcu się przyjaźnimy. Przyjechalibyśmy wszyscy, ale Liam i Harry
siedzą z Niallem, bo też jest załamany i nie może w to uwierzyć.
-A ty jak
się czujesz? Nie za dobrze wyglądasz – powiedział Zayn
- To
dlatego, że nie mogłam spać. Od wczoraj nie zmrużyłam oka. To przez szkołę. – wymusiłam uśmiech –
Ale nie mówmy o mnie. Poczekajcie chwilę. Pójdę po sok do kuchni i odpowiecie mi
jak trasa. – nie chciałam, żeby widzieli, że jest fatalnie, dlatego chciałam
jak najszybciej zmienić temat
- Alee...-
jęknęli chórem
- Poczekajcie
chwilę, zaraz wracam. – powiedziałam i wyszłam z pokoju. Kiedy byłam już przy
schodach i ustałam na pierwszy stopień, zrobiło mi się słabo, a przed oczami miałam
miliony dziwnych robaczków. Złapałam się poręczy i chciałam zrobić kolejny
krok, ale przed oczami zrobiło mi się ciemno i czułam tylko, jak osuwam się na
ziemię.
****************************************************************
Witam po przerwie :D <3
Przepraszam , że tak długo nic nie dodawałam. Postaram się kolejne rozdziały dodawać szybciej. :)Nie chcę Was zawieść.
Jak podoba się Wam ten rozdział ? :P
Czekam na opinie :)
Miłego czytania i do następnego razu :D
Buźka kochane :****
CUDO !
OdpowiedzUsuńO ja prdl! O.o
OdpowiedzUsuńAle akcja! Utwierdziłam się w przekonaniu, że Holly to suka!
Co za jedna, wredna małpa!
Najpierw się z nią spotyka i jak gdyby nigdy nic mówi jej że jest w ciąży z Niallem! :0
No wow! Zaskoczyłaś mnie :-)
Jestem ciekawa nn! Co stanie się z naszą główną bohaterką?!
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
OMG CUDO *___*
OdpowiedzUsuńAWWWW Mega opowiadanie
czekam.na nastempny rozdział