Siedzieliśmy w salonie, pompując balony i rozwieszając po całym domu serpentynę.
Musieliśmy szybko się uwijać, bo przecież Zayn i Josh nie będą cały dzień chodzić z Niallem po
mieście, wciskając mu kit. Swoją drogą to cwaniak z tego czarnuszka. Wymigał
się od roboty. Ale to nic. Nadrobi przy sprzątaniu. Zostało niewiele czasu,
więc poszłam się przebrać i
umalować. Wzięłam torbę i poszłam na
górę. Dobrze, że wszystko miałam przygotowane, bo gdybym miała wcześniej to
wybierać, nie wiem, ile czasu by mi to
zajęło, a dzięki temu byłam już gotowa po około 15-20 minutach. TO Kiedy zeszłam
na dół, wszystko było już prawie gotowe, a do końca przygotowań zostało jeszcze
tylko kilka detalów do dopracowania. Po uzgodnieniu z resztą napisałam do
Zayna, że już mogą przyjść do domu, ale kiedy będą blisko, ma nas o tym
poinformować. Rozwiesiliśmy jeszcze kilka drobiazgów oraz dokończyliśmy
ustawiać przekąski i wszystko było już
gotowe. Po kilku minutach dostaliśmy
SMS-a od Mulata, że są blisko domu, więc każdy poszedł po swój prezent, by być
gotowym ,kiedy solenizant przyjdzie. Wszyscy ustawiliśmy się w półokręgu w
korytarzu czekając, kiedy otworzą się drzwi.
-Wszystkiego najlepszego – krzyknęliśmy jednoczenie, kiedy
blondynek wszedł do domu. Po jego minie uznałam, że udało nam się go zaskoczyć
i niespodzianka się udała. Po chwili zaczęliśmy śpiewać mu Happy Birthday, czym jeszcze bardziej go zaskoczyliśmy i
uszczęśliwiliśmy. Przez całą piosenkę był uśmiechnięty tak, że już bardziej się nie dało.
-Dziękuję – powiedział, gdy już skończyliśmy –
zaskoczyliście mnie. Jesteście najwspanialszymi przyjaciółmi na świecie.
Jesteście niesamowici – powiedział i zaczął nas wszystkich przytulać. Następnie
ustawiliśmy się, by móc dać prezent i złożyć życzenia naszemu kochanemu
blondynkowi.
- Kochanie – zaczęłam, gdy nadeszła moja kolej – życzę Ci,
abyś zawsze był taki uśmiechnięty i szczęśliwy jak jesteś. Żebyś nigdy w siebie
nie zwątpił, żebyś w życiu robił to, co kochasz, czyli śpiewał. Życzę Ci dużo
miłości, radości, wspaniałej przyjaźni i żeby spełniło się to o czym zawsze
marzyłeś i nadal marzysz. Wszystkiego najlepszego kochanie – przytuliłam go i
pocałowałam, gdy już skończyłam mój monolog
- Dziękuję skarbie – pocałował mnie – ale nie musieliście
tego robić.
- Musieliśmy, bo nam na Tobie zależy. A teraz proszę –
wręczyłam mu prezent – jeszcze raz wszystkiego najlepszego i chodź się z nami
bawić. To twój dzień.
- Dobrze. No to chodźmy – powiedział uśmiechnięty, a torebkę
z upominkiem odłożył na kupkę z innymi prezentami i poszliśmy na parkiet. Było
naprawdę cudownie. Impreza była tylko
dla najbliższych, więc atmosfera była super. Było jeszcze lepiej, kiedy dodaliśmy
do tego trochę alkoholu. Nawet więcej, niż trochę. Nie chcieliśmy szybko kończyć imprezy przez
to, że byliśmy pijani, więc wszystko, co wypiliśmy , poszliśmy wytańczyć, a w
przypadku Nialla wytańczyć i zajeść. Nie było mowy o siedzeniu. Kiedy byliśmy
już troszkę zmęczeni, postanowiliśmy, że zrobimy małą przerwę, by solenizant
mógł rozpakować prezenty. Nie mogło w nich zabraknąć książki kucharskiej. Louis
kupił coś, czego nikt inny by pewnie nie zrobił. Podarował blondaskowi osłonkę na iPhona w kształcie bułki, przez co,
kiedy wszyscy to zobaczyliśmy śmialiśmy się przez dobre 5 minut. Dostał także
bilety na mecz, perfumy, bilety na koncert, gry na PSP, gry na Xbox’a , jakieś
elektroniczne nowości, na których kompletnie się nie znam, więc nawet nie pamiętam
nazwy, a ode mnie dostał koszulę z napisem „ Bez koszulki wyglądam lepiej” oraz ramkę z naszymi wspólnymi zdjęciami. Od
chłopków też taką dostał, ale byliśmy na nich my wszyscy. Kiedy Niall skończył
rozpakowywać prezenty jeszcze raz nas uściskał i powiedział, że jesteśmy
najlepszymi przyjaciółmi na świecie. Posiedzieliśmy jeszcze trochę , wypiliśmy
kolejkę i ruszyliśmy do dalszej zabawy. Impreza była naprawdę niesamowita, ale
niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Około 6 nad ranem wszyscy
zaczęli się zbierać.
- Zostańcie jeszcze – prosiliśmy z Niallem
- Kurcze, bardzo chętnie, ale musimy odpocząć, bo jutro mamy
sesję – powiedział z grymasem na twarzy Liam
- I wyleczyć kaca – dodał Zayn
- To prawda. Kac morderca nie ma serca – zaśmiał się Harry
- A na takiego się chyba zbiera – powiedział Niall
- Ale zawsze możemy nadrobić następnym razem - dodał Josh – Louis. U ciebie – dodał z
uśmiechem
- Nie mam nic przeciwko – odpowiedział brunet
Kiedy taksówka przyjechała, pożegnaliśmy się i goście wyszli.
Współczuję tylko dziewczynom, kiedy będą ich prowadzić do domu. Zapewne
śmiesznie to będzie wyglądało. Kiedy w domu zostaliśmy tylko ja i Niall, było
przeraźliwie cicho. Tak dziwnie. Spojrzałam na bałagan, jaki został, ale tym
się akurat nie przejmowałam, gdyż to był najmniejszy problem. Kiedy goście
wyszli, dopiero poczułam , że jestem zmęczona i chciałam się już położyć spać.
- Zmęczona? – zapytał mnie Niall czule całując
- No troszkę – odpowiedziałam słodko
- Dziękuję
-Za co ?
-Za to, że to wszystko zorganizowałaś i za wspaniały
prezent.
- Nie ma za co. Ale wszyscy mieliśmy w tym udział.
-Ale tylko Tobie mogę podziękować w inny sposób, niż im – powiedział
i pocałował mnie bardzo namiętnie. Nasze pocałunki z każdą sekundą były coraz bardziej zachłanne
i coraz krótsze. Oboje wiedzieliśmy już, jak to się skończy, więc nie
przerywając naszych pocałunków, kierowaliśmy się w stronę sypialni. Kiedy się już
w niej znaleźliśmy, Niall zaczął mnie całować po szyi oraz po dekolcie.
Delikatnie położył mnie na łóżku, a ja ściągnęłam jego koszulkę. On jednak nie
pozostał mi dłużny i bez żadnego problemu zdjął moją sukienkę. W niedługim
czasie oboje byliśmy już nadzy, a z moich ust wydobył się niepochamowany jęk.
Niall wszedł we mnie i poruszał się coraz szybciej, a ja nie mogłam się powstrzymać i rozpadłam się na
milion kawałeczków. To było
coś niesamowitego. Nie do opisania. Zdyszani, opadliśmy na siebie i wtuleni w
swoje ciała zasnęliśmy…
**********************************************************************************
Hej kochane <3
Przepraszam, że ostatnio nie dodałam rozdziału, ale pod koniec wakacji było małe zamieszanie i nie zdążyłam. Teraz mamy rok szkolny, więc będę dodawać rozdziały regularnie. Podejrzewam, że w soboty :D
Mamy kolejną zboczoną scenkę. Mam nadzieję, że nie uznacie mnie za zdemoralizowaną :P
I ostatnia rzecz :D Ostatnio sprawdziło się to, co chciałam więc ... 5 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ :DDD
Miłego czytania :))
Buźka :***
O Boshe(ze względu na mój ateizm) Q0Q
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudownie :D Cała jesteś... C U D O W N A :3
Ciężko opisać to, co robisz ;)Nie mogę się doczekać dalszego ciągu :D
Mmmmm zboczona ty <3
OdpowiedzUsuńTo mi sie podoba hahaha Nie żeby coś hahah ;D
Świetny rozdział.
Ciekawa jestem co dalej.
Pozdrawiam BELLA♥
Zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
PS. Kiedy coś noweego ?;( Bo już się doczekać nie mogę ;p
Usuń