Czy ja muszę
mieć takiego pecha? Czy zawsze, kiedy jestem szczęśliwa i mój związek wydaje
się być idealny , wszystko szlag trafi?
Zawsze już będę cierpieć tylko dlatego, że chcę być szczęśliwa? Znowu przychodzi mi płakać, kiedy chcę się
śmiać. Od wczorajszego wieczoru przychodzi mi milion takich pytań. Czuję się,
jakbym straciła kontakt z rzeczywistością. Nic nie jadłam, a z Iwoną wieczorem też nie chciałam rozmawiać.
Mój telefon często wibruje. Jeśli to Paula i rodzice odbieram i mam dobrą minę
do złej gry i mówię, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jeżeli to
Niall nie odbieram, mimo iż dzwonił wiele razy i przysyłał mi SMS-y, bym
odebrała lub mu odpisała co się dzieje. Był tak zajęty całowaniem się z Holly,
że chyba nawet nie wie, że go widziałam.
Czuję, jakbym straciła cząstkę mnie, tego, co razem stworzyliśmy, i ile razem przeżyliśmy. To już nigdy nie
wróci. Mam tylko piękne wspomnienia. Spojrzałam w kąt mojego pokoju i ujrzałam
misia, którego Niall wczoraj mi podarował i mówił, jak bardzo mnie kocha. Nigdy
bym nie pomyślała, że kilka godzin później zobaczę go całującego się z byłą
dziewczyną, która, jak mnie wcześniej zapewniał nic dla niego nie znaczy. Im
dłużej o tym myślę, tym bardziej moje serce mi podpowiada, że bardzo go kocham,
mimo iż tak bardzo mnie zranił. Nie mogę bez niego żyć. Ja nadal go kocham.
Wreszcie
zebrałam się i poszłam do łazienki w celu odświeżenia się. Ubrałam się w TO i zeszłam do kuchni na śniadanie.
Nie zjadłam jednak zbyt wiele. Wzięłam swoją herbatę i poszłam do pokoju.
Zawsze, kiedy starałam się zapomnieć o tym, co mnie gnębi sprzątałam lub
robiłam inne dziwne pierdoły. Jednak nie
dziś. Nie mogłam się w sobie zebrać i mimo wielkiego wysiłku i chęci nawet tego
nie zaczęłam. Usiadłam na parapecie mojego okna i wpatrywałam się w zachmurzony
Londyn i jego mieszkańców. Jedni szli w kilkuosobowych grupach, inni sami.
Jedni byli uśmiechnięci, jedni gdzieś się spieszyli, a jeszcze inni wydawali
się być czymś zafascynowani lub zatroskani. Ja czułam, jakbym była w innym
świecie i tylko stała obok nich i się im
przypatrywała. Nagle zaczął
dzwonić mój telefon. Niechętnie podeszłam do szafki i widząc, że to Paula
postanowiłam odebrać.
-Hej. Co
tam, jak tam? Jakieś plany na dziś? – zapytała wesoła Paula
-Hej. A co
się stało? – zapytałam spokojnie
- Pomyślałam
sobie, że może wyjdziemy na zakupy. Zrobimy sobie taki babski dzień.
-
Przepraszam Cię, ale dziś nie mogę. – gdybym się zgodziła musiałabym powiedzieć
Pauli o tym, co się stało. Za dobrze mnie zna. Wie, kiedy mnie coś gnębi. A ja
nie chcę na razie nikomu o tym mówić.
-Czemu? Coś
się stało? Może wpadnę do Ciebie?
- Nie
wszystko jest w porządku. Nadrobimy to następnym razem dobrze?
- Dobrze.
Ale na pewno wszystko w porządku?
-Tak. Na
pewno – powiedziałam spokojnym głosem, by brzmieć jak najbardziej naturalnie.
- Dobrze. To
pa- powiedziała radośnie
-Papa – odpowiedziałam
z wymuszonym uśmiechem i rozłączyłam się
Zdążyłam
odłożyć telefon na szafkę, kiedy znowu zaczął dzwonić. Kiedy zauważyłam na
ekranie zdjęcie uśmiechniętego Nialla automatycznie rzuciłam telefon na łóżko. Nie mam ochoty ani
zamiaru z nim teraz rozmawiać po tym, co wczoraj zobaczyłam. Z drugiej strony
coś w środku podpowiadało mi, żeby się z nim spotkać i zobaczyć, czy będzie
miał odwagę powiedzieć mi o tym, co wydarzyło się wczoraj z Holly. W końcu
jednak zdecydowałam zadzwonić. Muszę powiedzieć mu o tym, co widziałam, a nie
odbierając od niego telefonów na pewno tego nie zrobię. Postanowiłam jednak do
niego oddzwonić. Po dwóch sygnałach usłyszałam jego cudowny głos i niemal o
wszystkim zapomniałam.
- Hej
kochanie – powiedział radośnie
-Hej.
Przepraszam ale nie mogłam odebrać.
-Nic się nie
stało.
- Możemy się
dzisiaj spotkać? – weszłam mu w słowo
- Jasne. Coś
się stało? Masz jakiś dziwny głos.
- Nie nic
się nie stało.
- Ale na
pewno ?
- Tak.
Wszystko w porządku – powiedziałam najbardziej przekonywująco jak umiałam – To
o której ?
- To może za
dwie godziny. Pasuje ci?
- Tak. A
gdzie?
-Może w
naszej kawiarni?
-Okej. Będę
czekać. To pa. – powiedziałam i chciałam już jak najszybciej skończyć tą
rozmowę
- Pa
kochanie - powiedział Niall, a ja
szybko się rozłączyłam
Przez te
nieszczęsne dwie godziny rozmyślałam co mu powiedzieć. Sama oznajmić, co
widziałam, czy może poczekać, aż sam się do tego przyzna, chociaż w
połowie. Ale w sumie to facet. Nigdy sam
o tym nie powie. Czas coraz bardziej mi
się dłużył, a ja coraz bardziej się stresowałam. W końcu jednak nadeszła godzina do wyjścia,
więc założyłam kurtkę, szalik i buty i wyszłam z domu. Kiedy znalazłam się na miejscu Nialla jeszcze
nie było, więc zajęłam stolik przy oknie , wyjęłam swój telefon i zaczęłam na
nim grać. Nim się spostrzegłam usłyszałam znajomy głos :
- Ciekawe ?
– zaśmiał się Niall
- Bardzo –
pocałował mnie, ale ja szybko to przerwałam
- Stało się
coś?
- Nie
dlaczego pytasz?
- Bo jesteś
jakaś inna – powiedział bacznie na mnie patrząc
- Mam swoje
powody – odpowiedziałam poważnie
- A można
wiedzieć jakie? – uśmiechnął się, to śmieszne i jednocześnie dziwne uczucie
wiedząc, że ktoś nie wie, że ja o czymś wiem
- W końcu
nie codziennie widzi się swojego chłopaka całującego się z inną – wydusiłam to
z siebie wreszcie
- Słucham? –
chyba go tym zaskoczyłam
- Widziałam
wczoraj wieczorem jak całujesz się z Holly.
- To nie
tak.
- A jak?
Powiedz mi tylko od jak dawna to trwa. Od jak dawna się mną bawisz?
- Nie bawię
się Tobą. Holly kompletnie mnie tym zaskoczyła. Chciałem to przerwać, ale
trzymała mnie tak mocno, że nie miałem jak.
- Proszę
Cię, ty chyba sam nie wierzysz w to, co mówisz. – coraz bardziej chciało mi się
płakać
- Ale taka
jest prawda i tak było. Chcesz to się jej zapytaj. Zaraz po tym powiedziałem
jej kilka szczerych słów i zrozumiała, że jestem z tobą i to ciebie kocham, a
nie ją. Dobrze wiesz, że mi na tobie zależy.
- Właśnie
miałam tego dowód wczoraj. Posłuchaj ja
już nie mam na to siły rozumiesz? Wszystko, co się ostatnio dzieje, kreci się
wokół niej i to ona jest najważniejsza. I tu już nie chodzi o jakąś
zazdrość. Nie chcę się codziennie
zastanawiać, co tym razem wymyśli twoja była dziewczyna i jak tym razem będzie
chciała nas rozdzielić. Ale tym razem jej się udało. – powiedziałam ze łzami w
oczach i ściskiem w gardle jaki panował
- Czy to
oznacza, że to koniec? – zapytał cicho
-Tak. –powiedziałam
ze smutkiem, wzięłam swoją kurtkę i wyszłam z kawiarni
- Justine
zaczekaj – usłyszałam jego głos zaraz po tym, kiedy wyszłam z budynku i
automatycznie odwróciłam się – Proszę Cię porozmawiajmy.
- Już sobie
porozmawialiśmy.
-Daj mi to
chociaż wytłumaczyć. Ona mnie naprawdę zaskoczyła. Nie chciałem tego.
- Niall
przestań. Mam dość tych ciągłych tłumaczeń. Nie mam już na to siły. Skoro tak
się stało to znaczy, że nie powinniśmy być razem. To koniec Niall. – powiedziałam i chciałam
odejść, kiedy złapał mnie za nadgarstek
- Proszę cię
zaczekaj.- A ja ciebie proszę puść mnie i daj mi spokój – mówiłam cały czas patrząc się na mój nadgarstek – Proszę – spojrzałam mu w oczy i mnie puścił, a ja odeszłam.
Szłam cały
czas przed siebie, nie mając konkretnego kierunku. W głowie miałam tysiąc różnych myśli. Myślałam
o tym, co robiliśmy z Niallem, jak nam było ze sobą, ale zaraz pojawia się
obraz całujących się Nialla i Holly . Te wszystkie piękne chwile minęły
i już nie wrócą. To koniec. Przepadło. Niedługo zaczyna się szkoła i na tym się muszę skupić,
a o Niallu muszę zapomnieć. Jak najszybciej, tak będzie najlepiej.
**********************************************************************
Hej laleczki <3
Jak się macie? Ja średnio, ponieważ zaatakowała mnie choroba ;C
Mam nadzieję, że rozdział przypadnie Wam do gustu i liczę na KOMENTARZE :D
Miłego czytania :)
Buziaczki :****