środa, 23 października 2013

Rozdział 19

- Hej kochanie. Idziemy na coś do kina? – zapytał Niall
- Jasne. Tylko musisz wybrać film.
-Hmm… może jakiś horror?
- W sumie skoro idę z Tobą to czemu nie? – uśmiechnęłam się do telefonu
- Przy mnie nie będziesz się bać. Obiecuję. Mam tylko jedno pytanie.
-Jakie?
- Ale nie będziesz się denerwować?
- To zależy o co chodzi. – mam dziwne przeczucie, że to pytanie związane jest z Holly
-Czy będziesz zła, jeśli Holly pójdzie z nami? Miałem się z nią spotkać, więc pomyślałem, że może pójdzie z nami?
-Skoro musi to niech idzie – powiedziałam z niechęcią. Nie chcę wyjść na wredną zdzirę.
-Rozmawialiśmy już o tym. Nie  będzie tak źle. Zobaczysz.
- Okej. Trzymam za słowo.
- To widzimy się za godzinę dobrze?
-Dobrze
-To czekam. Papa. Kocham Cię.
-Ja ciebie też. Pa – powiedziałam i rozłączyłam się, a następnie rzuciłam telefon na łóżko. To już kolejny raz, kiedy mam nadzieję spotkać się z Niallem, a spotkamy się we trójkę. Ja, Holly, Niall. W sumie powinnam się przyzwyczajać, bo pewnie niedługo będzie to normalne i nie powinno mnie to dziwić. Nie chcąc sobie dłużej zawracać tym głowy, postanowiłam się wyszykować. Jak zawsze wzięłam orzeźwiający prysznic, ubrałam się, umalowałam, a potem obejrzałam kawałek mojego ulubionego serialu meksykańskiego ” Nie igraj z aniołem.”  To coś dla mnie. Oglądanie tak mnie wciągnęło, że wyszłam lekko spóźniona. Kiedy dotarłam, na miejscu byli już Niall i Holly.
-Trochę się spóźniłaś – zwróciła się do mnie dziewczyna
- Na szczęście byłaś na miejscu, bo inaczej gdyby nie ty Niall zanudziłby się na śmierć – już mnie wkurzyła, a łudziłam się, że może nie będzie tak źle
- Kochanie nie przywitasz się ze mną? – powiedział Niall, przy okazji pewnie chcąc uniknąć kłótni
- No jasne – powiedziałam z uśmiechem, a następnie całując blondyna
-Proszę nie kłóćcie się. Zrób to dla mnie – wyszeptał mi do ucha
-Dobrze. Postaram się. – odpowiedziałam, po czym przytuliłam się do chłopaka i ponownie pocałowałam
-To jak idziemy? – zapytał z uśmiechem Niall
-Jasne tylko na co? Może horror? – odpowiedziała Holly, zerkając co jakiś czas na mnie, zabijając  przy tym wzrokiem, na co ja triumfalnie się uśmiechnęłam. Tak wiem. Wredna jestem, ale to nie moja wina.
- W sumie czemu nie? – powiedział blondyn zerkając na mnie, na co ja pokiwałam głową- Okej. To ustalone. To chodźmy po bilety, a potem po jakieś jedzonko.

Tak zrobiliśmy. Najpierw poszliśmy do kasy, a potem po coś do jedzenia, głównie dla blondaska. Gdy weszliśmy do Sali było mniej więcej w połowie reklam, co bardzo mnie ucieszyło. Zajęliśmy nasze miejsca i zaczęłam się skupiać  na zwiastunach, które w tym momencie były pokazywane. Zapowiada się kilka ciekawych produkcji, więc wyjęłam telefon i zapisałam tytuły filmów, na które koniecznie będę musiała przyjść.  Wreszcie po kilku minutach zaczął się film. Wiedziałam, że będę się bała, więc chciałam chwycić Nialla za rękę, ale kiedy obejrzałam się w bok, okazało się, że chłopak zwrócony jest do Holly, kompletnie mnie przy tym ignorując. Czyli ma kogo pocieszać – pomyślałam. Od tamtego momentu nie mogłam się skupić na filmie, bo moja głowa wciąż obracała się na nich. Niall nawet się do mnie nie odezwał, od kiedy weszliśmy do Sali, bo tak bardzo był pochłonięty rozmową ze swoją  koleżanką. W końcu, po mniej więcej pół godziny filmu postanowiłam, że nie będę siedziała tam ani minuty dłużej. Mam ich dosyć. Zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z Sali, starając się przy tym nikomu nie przeszkadzać. Wyszłam z budynku i kierowałam się do domu Zayna, bo wiem, że mieliśmy na chwilę do niego przyjść. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie papierosy, mając nadzieję, że pomoże mi to chociaż w małym stopniu się uspokoić. Po 20 minutach byłam już na miejscu.
- Hej – przywitał się Zayn – Sama? – zdziwił się
- Hej. Sama.
- A gdzie zgubiłaś Nialla?
- Siedzi w kinie z Holy, a ja przyszłam do was.
- Coś się stało?  - zapytał zaniepokojony
- Możemy o tym pogadać jak wyjdziesz na fajkę?
-Okej. Wchodź do salonu. Cała gromadka już jest.
-Cześć wszystkim – przywitałam się z uśmiechem, na który nie łatwo było mi się zdobyć
- Hej – odpowiedzieli z radością
- Gdzie zgubiłaś Nialla? – zapytał Louis
- Został w kinie. Ja nie chciałam tam za bardzo siedzieć, bo to horror i przyszłam do was, bo się stęskniłam – powiedziałam starając się brzmieć najbardziej naturalnie, jak tylko umiałam i mając przy tym nadzieję, że nie będą chcieli wiedzieć więcej.
- Coś się stało? – zapytał Liam
-Nie. Oczywiście, że nie. Wszystko w jak najlepszym porządku – odparłam z ożywieniem
- Dobra to co robimy? – zapytał Zayn sprytnie zmieniając temat, za co byłam mu bardzo wdzięczna
- Może w coś pogramy? – zapytał Harry
-No okej. A dziewczyny?
- Pograją z nami. Zrobimy mieszane drużyny- dodał Louis
- Co wy na to? – zwrócił się do nas Mulat
- Zgoda – odparłyśmy równocześnie

Podzieliliśmy się na drużyny: ja z Harrym, Zayn z Emily, Liam z Paulą, a Louis z Eleanor, która dziś do niego przyjechała. Na początku graliśmy ja z Harrym przeciwko Zaynowi i Emily. Wygraliśmy z Loczkiem, dzięki temu, że chłopak bardzo dobrze zna tą grę.
-Dorze, to teraz mała przerwa na papieroska – powiedział Zayn
- Okej. Poczekaj chwilę – powiedziałam i podeszłam do torebki, a następnie wyjęłam z niej paczkę papierosów
-Ty palisz?! – zdziwił się Louis
- Nie, ale dziś mam gorszy dzień, więc tego jednego sobie odżałuję – odpowiedziałam i wyszłam za Zaynem na taras
- A więc co się stało? Jeśli mogę wiedzieć – powiedział Mulat, kiedy znaleźliśmy się na zewnątrz
- Więc- przerwałam, by podpalić papierosa – na początku umówiłam się z Niallem do kina, ale oczywiście on chciał zaprosić Holly, bo miał się z nią spotkać wcześniej, więc skończyło się na tym, że ona idzie z nami- po raz kolejny zaciągnęłam się papierosem i w minimalnym stopniu miałam wrażenie, że się  uspokoiłam- Mówił, że będzie dobrze i że w ogóle nie powinnam być o nią zazdrosna. Stwierdziłam, że jakoś przeboleję  jej obecność i może nie będzie tak źle. No ale kiedy weszliśmy na salę Niall kompletnie już nie zwracał na mnie uwagi, bo był tak zagadany ze swoją koleżaneczką. W końcu się wkurzyłam i wyszłam z kina po jakiś pół godziny. Najbardziej jednak zabolało mnie to, że nawet nie zauważył, jak wychodzę, bo był tak zajęty swoją Holly – mimowolnie łzy zaczęły napływać mi do oczu, więc po raz kolejny się zaciągnęłam i wypuściłam dużą ilość dymu z ust.
-Nie za fajnie to wygląda. Ale z drugiej strony wiem i widzę, że Cię kocha i jest w ciebie zapatrzony jak w obrazek. Jestem pewny, że Holly to dla niego tylko i wyłącznie koleżanka.
- Szkoda tylko, że dziś czułam się przy nich jak piąte koło u wozu i miałam wrażenie, że niepotrzebnie się tam pojawiłam – powiedziałam smutnym głosem
- Hej nie martw się – przytulił mnie Zayn- wszystko będzie dobrze, każda para musi przejść kryzys. Nawet takie papużki nierozłączki jak wy. Przecież Wy nie możecie bez siebie żyć.
- Może masz rację…
-  Kiedy emocje już opadną,   porozmawiaj z nim.  Wiesz, że on cię kocha i nie chce, żebyś była smutna, tym bardziej z jego powodu     - powiedział czarnuszek. Jest naprawdę świetnym  przyjacielem
- Dzięki za radę. Jesteś super. – powiedziałam z uśmiechem
- Wiem. Taki już mój urok – zaśmiał się

Chciałam dopalić mojego papierosa i wrócić do domu, kiedy nagle drzwi tarasowe się otworzyły. Stanęła w nich osoba, której w tym momencie najmniej się spodziewałam. Niall. Wpatrywaliśmy się w siebie, nic nie mówiąc.
- Cześć Niall – powiedział Zayn
- Cześć. Zayn czemu namawiasz moją dziewczynę do palenia?
- Do niczego jej nie namawiałem
- To była moja paczka – wtrąciłam się
- Dobrze to ja może was zostawię – powiedział Zayn i wszedł do domu
- Skąd wiedziałeś, że tu będę? –zapytałam, kiedy byliśmy już sami
- Byłem u ciebie w domu, ale ciebie nie było, ty nie odbierałaś moich telefonów, więc zadzwoniłem do Pauli i powiedziała, że tu jesteś – powiedział cały czas patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczami – Przecież Ty nie palisz – powiedział, kiedy wypuściłam dym z ust  i zgasiłam peta
- Co nie oznacza, że nie mogę sobie zapalić raz od wielkiego dzwonu, kiedy jestem zła albo  po prostu mam  ochotę
- Proszę Cię nie pal – powiedział niemal błagalnym tonem, lecz ja nic nie odpowiedziałam – Dlaczego wyszłaś z kina? – zapytał przybliżając się do mnie i patrząc prosto w oczy
- Bo miałam was dość. Ciebie i Holly. Po co mnie tam zaprosiłeś? Żebym się czuła jak piąte koło u wozu? Żebyś pokazał mi i swojej Holly, że masz mnie w dupie. Brawo. Udało ci się – powiedziałam podniesionym tonem
- Oszalałaś? Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Nie mam, nie miałem i nie będę miał takiego zamiaru.
- To czemu się tak czułam? – zapytałam patrząc mu w oczy – To czemu od momentu wejścia na salę nie odezwałeś się do mnie ani jednym słowem, tylko mnie zignorowałeś i zająłeś się swoją Holly?
- To nie jest moja Holly. Ty jesteś moja.
- Od pewnego czasu odnoszę odwrotne wrażenie.  
-Justine proszę Cię nie mów tak. Dobrze wiesz, że Cię kocham- złapał mnie za nadgarstki, a nasze twarze dzieliły centymetry
- To proszę cię, nie rań mnie. – powiedziałam czując, jak łzy napływają mi do oczu. Uwolniłam moje ręce i weszłam do domu. Chwyciłam moją torbę i rzuciłam tylko „ Przepraszam Was, ale muszę już iść”, powstrzymując przy tym łzy. Przy drzwiach dogonił mnie Loczek.
-Hej wszystko w porządku?
-Nie – odpowiedziałam ze smutną miną i łzą na policzku – pogadamy o tym później dobrze? Muszę się zbierać
-Dobrze. Trzymaj się – powiedział i przytulił mnie

Kiedy wyszłam z domu wyciągnęłam z torebki mój telefon. Okazało się, że Niall szukając mnie dzwonił 8 razy. Wyłączyłam telefon i wrzuciłam go z powrotem do torebki. Chcę mieć święty spokój. Niech wszyscy dadzą mi święty spokój…
 
 
***********************************************************************************
Hej dziewczynki <3
Dziś mam mniej nauki, więc udało mi się coś dodać :D
Co o tym sądzicie? Mam nadzieję, że się spodoba:)
 
PS. Nie wiem, kiedy dodam następny rozdział, ale postaram się jak najszybciej :D
 
 

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 18


W mojej głowie, wciąż pojawiało się milion pytań, ale niestety na żadne z nich nie mogłam znaleźć sensownej odpowiedzi. Wszystkie moje pytania krążyły wokół Holly i tego, dlaczego Niall wcześniej nie powiedział ani słówka, a kiedy wreszcie ją poznałam, na początku nie chciał mi o niej nic powiedzieć. A może zrobiła coś, do czego Niall nie chce wracać? Mam szansę dowiedzieć się więcej, ponieważ umówiłam się dziś z Niallem. Wcześniej jednak muszę iść na uczelnię, by dowiedzieć się, czy dostarczyłam wszystkie potrzebne dokumenty i dopiąć wszystko na ostatni guzik, aby móc spokojnie zacząć studia. Ubrałam się w TO, umalowałam, uczesałam i wyszłam z domu.  Od razu owiało mnie zimne powietrze, więc szczelniej otuliłam się moim płaszczykiem.  Na uczelni znalazłam się po 30 minutach. Londyńska komunikacja miejska to jest to.  Na uczelni sprawdzono wszystkie moje papiery i z zadowoleniem  wyszłam ze szkoły, ponieważ wszystkie moje dokumenty są, i teraz muszę tylko czekać na rozpoczęcie roku akademickiego.  Zadzwoniłam do Nialla i umówiłam się za pół godziny  z nim w jednej z naszych ulubionych kawiarni. Na miejscu byłam po 20 minutach i kiedy weszłam do budynku rozejrzałam się, ale blondyna jeszcze nie było. Usiadłam przy oknie i zaczęłam obserwować co dzieje się za nim. Po chwili pojawił się Niall.
- Hej kochanie – przywitał się i pocałował mnie
- Hej słońce – uśmiechnęłam się
- Zamówiłaś już coś?
- Nie, czekałam na Ciebie.
- To dobrze. Za jakieś 10 minut będzie Holly, to zamówimy wszyscy razem.
- Przepraszam kto będzie? – myślałam, że się przesłyszałam
-Holly. Dzwoniła do mnie i powiedziała, że chce się spotkać, więc powiedziałem, że może do nas przyjść. – mówił to, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- Mieliśmy pogadać, a ty ją tu zapraszasz – powiedziałam bezsilnie. Nawet, gdybym go błagała, pewnie i tak by to nic nie dało.
- Spokojnie.   Mamy cały dzień.  Nie będzie z nami cały czas.  Pewnie posiedzi   z  nami w kawiarni i już.
- Po cholerę ona tu przyjdzie? – byłam coraz bardziej wkurzona
- Ale czemu ona Ci tak przeszkadza? – a czemu on jej tak broni?
- Bo nie pasuje mi jej towarzystwo.
-Jesteś do niej uprzedzona. A niepotrzebnie.
- A ty byłbyś zadowolony, gdybym umówiła się z Tobą, a potem postawiła przed faktem dokonanym, że dołączy do nas jeszcze mój były chłopak?
- To nie to samo.
-To jest dokładnie to samo.
- Ale były chłopak to co innego. Gdybym go zobaczył, to  pewnie dałbym mu w twarz i więcej byś go nie zaprosiła – powiedział z uśmiechem
- Mam jej dać w twarz, żebyś jej więcej nie zaprosił?
- Czyżby ktoś tu był zazdrosny? – zapytał z uśmieszkiem
- Nie jestem zazdrosna – odpowiedziałam
- Jesteś.
- Nie jestem.
- Tak – powiedział z jeszcze większym uśmiechem
- Nie – powiedziałam, rzucając w niego kuleczką z serwetki

- Osz ty małpo- powiedział, udając obrażonego, na co ja posłałam mu buziaka w powietrzu. Nasza sielanka i mój dobry humor zniknęły wraz z dźwiękiem dzwoneczka wiszącego nad drzwiami, w których pojawił się nie kto inny, tylko Holly.
- Hej kochani – zaćwierkała dziewczyna
- Hej – odpowiedział radośnie Niall
- Cześć – odparłam od niechcenia, po czym Niall zgromił mnie wzrokiem, na co ja zrobiłam minę” no co?” udając, że nie wiem o co chodzi.
- Zamówiliście już coś? – zapytała
- Nie, jeszcze nie – odpowiedział Niall
- Czekaliśmy na ciebie – dodałam z wymuszonym uśmiechem
- To miło z waszej strony – odpowiedziała

Złożyliśmy nasze zamówienie i zaczęliśmy rozmawiać. Właściwie to Niall i Holly rozmawiali, bo ja wtrąciłam tylko jedno zdanie od czasu do czasu, ponieważ kompletnie się wyłączyłam.  Wypiliśmy nasze kawy i wyszliśmy z kawiarni. Na szczęście dziewczyna była na tyle inteligentna, że  nie spacerowała z nami, tylko poszła w swoją stronę.
- Byłaś dość chłodna dla niej –zauważył
- Byłam bardzo miła. Mogło być gorzej.
- Posłuchaj mnie – powiedział zatrzymując się przede mną – Ja i Holly tylko się kumplujemy. Okej byliśmy kiedyś razem, ale to było kilka lat temu. Teraz jestem z Tobą i to się liczy. Myślisz, że byłbym na tyle głupi, żeby zostawić cię dla innej. Jestem z Tobą, kocham cię i nie zamierzam tego zmienić – powiedział, cały czas patrząc mi w oczy.
- Ale…
- Nie ma żadnego „ ale”. Koniec tego tematu – oznajmił tonem nieznoszącym sprzeciwu. Do końca naszego spotkania nie było mowy o Holly, ani o niczym z nią związanego. Wreszcie od dnia jej pojawienia się, zapomniałam o niej i skupiłam się na Niallu. Było tak, jak dawniej. Spacerowaliśmy ulicami Londynu, śmialiśmy się, obejmowaliśmy i całowaliśmy. Nie chodzi mi o to, żeby mieć Nialla tylko dla siebie.  Nie chcę go w żaden sposób ograniczać, ale nie mogę znieść widoku jego i jej wiedząc, że kiedyś zachowywali się być może w ten sam sposób jak my teraz. Moje rozmyślania przerwał dźwięk  telefonu.
- Halo – powiedziałam
- Hej – usłyszałam znajomy głos Pauli – co robisz?
- Chodzimy z Niallem po mieście.
- To może wpadlibyście do Liama. Pomyśleliśmy, że zrobimy jakiś towarzyski wieczorek. Liam do chłopaków już dzwonił i wpadną. A wy?
- Poczekaj zapytam.
- Okej.
- Paula pyta czy wpadniemy do Liama. Robią  taki towarzyski wieczorek. Idziemy no nie? – zwróciłam się do  chłopaka, zakrywając ręką telefon.
- No jasne, że tak – odpowiedział z ożywieniem
- Okej przyjdziemy – zwróciłam się do Pauli
- No to świetnie.
- O której mamy być?
- Możecie nawet zaraz.
- Dobrze, to spodziewajcie się nas w niedługim czasie – odpowiedziałam z uśmiechem
- Dobrze to czekamy. Pa
- Pa- powiedziałam i rozłączyłam się

Zakończyliśmy nasz spacer i poszliśmy do Liama. Na miejscu już wszyscy byli. Chłopcy od razu wzięli się za granie w Fifę. Natomiast my, kobiety nalałyśmy sobie winka i zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim. Jak to kobiety. Siedząc z nimi wszystkimi uświadomiłam sobie, że jestem wielką szczęściarą mając takich przyjaciół jak oni i mając tak cudownego chłopaka jak Niall.

 






***********************************************************************************
Heeeej :****
Wreszcie coś dodałam i bardzo się z tego cieszę, mam nadzieję, że Wy też :D
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba :))
Proszę komentujcie :P
Buźka :****

niedziela, 6 października 2013

PRZEPRASZAM

Kochane... chciałabym Was bardzo serdecznie przeprosić, że nie dodaję rozdziałów, ale mam tyle nauki, że nie mam czasu ;C  Codziennie siedzę do 23, a wstaję o 5,30  i chociaż bardzo chcę dodać nowy rozdział, zwyczajnie brakuje mi na to czasu. Przepraszam Was bardzo i obiecuję, że dodam go w przyszłą niedzielę lub poniedziałek.
Buziaki <3