Mam nadzieję, że ten spodoba wam się bardziej i będzie ich więcej. Miłego czytania. :*** <3
***
- Hej
Justine co robisz? – zapytał uradowany Louis
- Jestem na
uczelni, a coś się stało?
- Nie nic.
Organizuje imprezę i chciałbym, żebyś na nią wpadła.
- A kiedy?
- Tak w
zasadzie to dziś wieczorem.
- Louis
uwielbiam Cię, ale czasami mam ochotę cię udusić.
-Dlaczego?
- Bo tak
późno o tym informujesz.
- Czyli się
zgadzasz?
- A mam inny
wybór? – zaczęłam się śmiać
- W sumie to
nie. To widzimy się dziś o 18 u mnie.
-Okej.
- To na
razie
-Pa-
rozłączyłam się. Normalnie powinnam się wkurzyć, że informuje mnie 6 godzin
przed imprezą, ale nie potrafię. Jak tu ich nie kochać?
- Hej co tam
? – zapytała uśmiechnięta Paula
- Hej.
Właśnie zadzwonił do mnie Louis i oznajmił, że robi dziś imprezę.
- No wiem.
Dziś rano dzwonił do mnie Liaś. Przedwczoraj wrócili i mają kilka dni wolnego,
więc chcą się zobaczyć z nami i jeszcze innymi znajomymi.
- Czemu mi
nie powiedziałaś?
- Bo Liam
powiedział, że Louis zadzwoni do Ciebie osobiście.
- Boże
kocham Was, ale serio was kiedyś uduszę. – uśmiechnęłam się – Jest jednak problem.
– zaczęłam
- Jaki?-
zapytała brunetka
- Po
pierwsze nie mam się w co ubrać, a po drugie nie wiem, czy mam siłę na
spotkanie z Niallem. Ostatnie nie należało do najprzyjemniejszych.
- Strojem
nie masz się co przejmować. Niallowi spodobasz się nawet w worku na ziemniaki.
On i tak będzie zachwycony twoim widokiem.
- Ha ha ha –
powiedziałam, akcentując każde słowo – po pierwsze nie idę tam dla Nialla, a po
drugie nie ubieram się dla niego, tylko dla siebie słońce.
- Mnie nie
oszukasz. – pokazała mi język- A co do miłości. Widzę kolejnego adoratora.
- Kogo?-
Zapytałam zaskoczona
- Nate’a.
- Proszę cię
przestań. My się tylko przyjaźnimy.
- To, że ty
go traktujesz jak przyjaciela nie oznacza, że on nie może się w Tobie
podkochiwać. Dobra koniec tematu, zbliża
się tu- dodała pospiesznie, na co ja przewróciłam oczami
- Hej piękne
co tam? – zapytał wesoło Nate
- Nic
ciekawego piękny – uśmiechnęłam się, a
Paula posłała mi znaczący uśmiech
- Planujecie
dziś coś po wykładach? – zapytał
- Tak, mamy
dziś imprezę – powiedziała radośnie Paula
- No to w
takim razie życzę miłej zabawy.
- Dziękujemy
– odpowiedziałyśmy razem z Paulą
- A ty jakie
masz plany na dzisiejszy wieczór? – zapytałam
- Mam
trening z chłopakami. Ale i tak Wam zazdroszczę. Też bym się z chęcią pobawił.
Może następnym razem wyskoczymy gdzieś we trójkę? Albo może większą grupą. Co
Wy na to ?
- Zobaczymy,
co da się zrobić. A teraz przepraszam, ale spieszymy się. – powiedziałam i
szybko pociągnęłam Paulę za rękę
- Czemu tak szybko sobie poszłyśmy? – zapytała, kiedy
byłyśmy już w takiej odległości, że Nate
nie mógł nas usłyszeć.
- Bo
chciałam poradzić się ciebie w co mam się ubrać – wymyśliłam szybko, żeby
uniknąć niewygodnych pytań brunetki, a tym skutecznie odwróciłam jej uwagę.
****
Od prawie
godziny się szykowałam.(strój) Zostało mi tylko dokończenie makijażu i zrobienie
włosów. Za jakieś 40 minut mają przyjechać po mnie Liam z Paulą. Zastanawiałam
się jednak jak to będzie, kiedy zobaczę się z Niallem. Mam go unikać, rozmawiać
z nim, jakby nic się nie stało, czy każdą rozmowę z nim ograniczać do jak
najmniejszej ilości słów.? Sama już nie wiem. Kompletnie nie wyobrażam sobie
tego spotkania. Wszystko się
pochrzaniło, a miało być tak pięknie. Moje rozmyślania na szczęście przerwał
dzwonek, który oznajmił mi, że muszę się troszeczkę pospieszyć, bo Paula i Liam
już po mnie przyjechali.
- Hej laska.
Gotowa? – zapytała uśmiechnięta Paula, kiedy otworzyłam drzwi.
-Laska
dajcie mi jeszcze 10 minut. Hej Liam – przywitałam się
- Hej
Justine – odpowiedział uśmiechając się
- Jak w
trasie?
- Bardzo
dobrze. Teraz mamy trzy- czterodniową przerwę i znowu w trasę. Stąd ta impreza.
- No właśnie
co do imprezy. Dajcie mi 10 minut i zaraz będę gotowa. – powiedziałam i szybko
poszłam do łazienki, aby skończyć się szykować.
W domu
Louisa było około 20- 25 osób. Sami najbliżsi, czyli Louis z Eleanor, Zayn z
Emily, Liam z Paulą, Niall, Harry z przyjaciółką i ja oraz kilku ich
przyjaciół. Dzięki temu, była bardzo fajna atmosfera, jakby każdy znał się od
lat, a nie od kilku miesięcy. Tak jak
podejrzewałam, z racji tego, że nie było dużych tłumów co chwilę mijaliśmy się
z Niallem albo spotykaliśmy się wzrokiem. Czasami miałam wrażenie, że on patrzy
się na mnie nawet, kiedy z kimś rozmawiam, zwłaszcza jeśli rozmawiałam z jakimś
chłopkiem i sprawiał wrażenie, jakby był wkurzony, że to robię. No przepraszam
bardzo, ale jak kleją się do niego te wszystkie siksy to jest dobrze? Co chwila
jakaś do niego podchodziła, trzepocząc rzęsami i szczerząc się jak jakaś
idiotka. Skoro on zarywa do jakiś dziewczyn to czemu ja nie mogę? Może to
wredne z mojej strony, ale chciałam go trochę wkurzyć. Ale tylko troszkę. Co
chwila łapaliśmy kontakt wzrokowy, co czasami troszkę mnie krępowało, ale kiedy
widział, że uśmiecham się w towarzystwie chłopaka miałam wrażenie, że wewnętrznie
się uspokaja, żeby nie podejść i nie przywalić mojemu rozmówcy. Nie rozumiem,
czemu tak się denerwuje? Przecież nic nas już nie łączy, a poza tym ja tylko
rozmawiam z tymi chłopakami, nie liżę się
nimi na jego oczach. W końcu
jednak opuściłam mojego rozmówcę i podeszłam do chłopaków.
-Gdzie
Paula? – zapytałam
- Dawno się
nie widziała z Liamem, więc wyszli na zewnątrz pobyć sami. – zaśmiał się Louis
- No tak.
Głupie pytanie. – dołączyłam do niego – Zaraz wracam – powiedziałam i ruszyłam
w stronę łazienki. Kiedy byłam już w połowie drogi poczułam czyjąś rękę na moim
łokciu. Szybko odwróciłam się , żeby zobaczyć do kogo należy. Serce zaczęło mi
szybciej bić, kiedy zobaczyłam Nialla.
- Puść mnie
– powiedziałam cicho, a on zaciągnął mnie do łazienki. Kiedy
weszliśmy do pomieszczenia, zaraz zamknął za nami drzwi.
- Co ty
robisz? – zapytałam podniesionym głosem
- Posłuchaj
możesz przestać.
- O co ci
chodzi?
- Wiem, jak
bardzo starasz mi się dokopać po tym co
Ci zrobiłem. Okej przyznaję popełniłem wiele błędów, ale ty też nie
jesteś święta. Po cholerę teraz jeszcze dowalasz, rozmawiając z tymi facetami?
- To co już
nawet nie mogę z nimi porozmawiać, bo wielka gwiazda Niall Horan będzie zazdrosny?
Poza tym ty też nie jesteś lepszy. Jakoś jak te dziewczyny migdalą się do
ciebie nie masz nic przeciwko.
- Nawet
jeśli się migdalą nie obchodzi mnie to, bo mnie nie interesują pod takim
względem, jaki sobie wyobrażasz.
- To
dlaczego mnie się ciągle czepiasz, skoro nie wiesz o czym rozmawiałam z tymi
chłopakami i czy mi się podobają.
- A
podobają?
- Nie
powinno cię to interesować.
- Czyli
jednak.
- Do jasnej
cholery o co ci chodzi? Jesteś zazdrosny czy jak?
- Dobrze
wiesz, że tak. A ty jeszcze musisz wszystko bardziej podkręcać. Jeśli nie
chcesz mnie już więcej widzieć to po prostu mi to powiedz, a nie robisz jakieś
sceny.
- Słucham?
Dlaczego wszystko zwalasz na mnie? Bo co? Bo myślisz, że jak jesteś sławny i
bogaty to już możesz robić wszystko, a winę i tak zwalisz na kogoś innego, bo
masz władzę? A zapomniałeś od kogo z
domu wybiegłam z płaczem, zanim wyleciałam do Polski. Zapomniałeś do kogo poszłam, bo chciałam
spróbować jeszcze raz. Bo cholernie mi go brakowało i cholernie za nim
tęskniłam. Co może mi powiesz, że za tym chłopakiem z którym rozmawiałam? –
czułam, jak pod powiekami zbierają mi się słone łzy. Miałam już dość tej
rozmowy i skierowałam się w kierunku wyjścia, ale Niall złapał mnie za nadgarstek
i przyciągnął do swojej klatki piersiowej. – Puść mnie – wysyczałam
- Nie-
powiedział stanowczo i wpił się w moje usta. Zdziwiło mnie to i to bardzo.
Oddałam jednak pocałunek, a Niall jeszcze bardziej go pogłębił. Tak bardzo za
nim tęsknię. Tak bardzo mi go brakuje. Wplotłam palce w jego cudownie miękkie włosy,
a on przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Niczego bardziej nie pragnę niż tego, żeby
między nami było tak jak kiedyś. Niestety, chyba wszystko już stracone.