~*Tydzień później*~
Już tydzień chodzę do szkoły. Jak ten czas szybko leci.
Poznałam wiele nowych osób, ale najbardziej zżyłam się z kolegą z mojej grupy
Nate’m . Od kiedy wejdziemy do szkoły, do końca zajęć praktycznie wszędzie
chodzimy razem. Tylko na lunch dołączają do nas jego koledzy, Paula i kilka
innych koleżanek. Jest naprawdę fajnie.
W sumie to wreszcie od rozstania z Niallem poznałam nowych ludzi i zaczęłam się
szczerze uśmiechać. Przynajmniej staram się jak mogę. Nie mogę cały czas o nim
rozmyślać, to bez sensu. On i tak już pewnie o mnie zapomniał i ma kolejną
dziewczynę. Ja natomiast muszę zająć się swoim życiem i szkołą.
- Justine! – z rozmyślań wyrwał mnie znajomy głos Pauli.
Dziewczyna jak zawsze śmiała się od ucha do ucha
- Hej. – powiedziałam z uśmiechem – Miałyśmy się spotkać
dopiero po lunchu
- Wiem, wiem, ale mam dla ciebie wiadomość.
- Jaką? – zapytałam zaciekawiona co tym razem wymyśli
- Chłopcy chcą się z nami dzisiaj spotkać. Jak to ujęli
wyjeżdżają na koncert i chcą z nami trochę pobyć.
- O to miło z ich strony. Stęskniłam się za nimi. Wiesz może
czy Niall będzie?
- Nic mi o tym nie wiadomo. A co chcesz się z nim spotkać?
- Wręcz przeciwnie. Nie mam na to ochoty – odpowiedziałam
smutno
- Nie martw się – przytuliła mnie
- Ale ja się nie martwię – wymusiłam uśmiech
- Znam cię i wiem, kiedy coś cię martwi.
- Naprawdę nic mi nie jest…
- Cześć dziewczynki – przerwał nam Nate, za co byłam mu
wdzięczna
- No hej – odpowiedziałam z uśmiechem
- Cześć Nate – odpowiedziała Paula
- O czym tak dyskutujecie?
- Rozmawiałyśmy o tym, jaki ty jesteś boski, przystojny,
inteligentny i tym podobne.. – zaśmiałam się
- Oj no wiem. Nie tylko wy za mną szalejecie – zarzucił
teatralnie grzywką
- Widzę, że nie tylko u mnie skromność to drugie imię –
powiedziała wesoło Paula
- Niestety nie… - westchnęłam – Dobrze moje narcyzy przykro
mi kończyć te wasze skromności, ale musimy już iść. Lunch czeka, a jestem
strasznie głodna.
Poszliśmy do stołówki i tak jak zawsze w naszym gronie
zjedliśmy posiłek. Pośmialiśmy się, a potem poszliśmy na ostatni wykład. W
sumie to już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę chłopców. Dawno ich nie
widziałam i strasznie się za nimi stęskniłam. Im bliżej było do spotkania, tym wykład był coraz bardziej nudny i niemiłosiernie się dłużył. Ozdobiłam już
chyba wszystkie marginesy z nudów. W końcu jednak wyszłam z sali i moje męki
wreszcie się skończyły. Z Paulą miałam się spotkać przed szkołą i razem
miałyśmy iść na spotkanie z chłopakami. Kiedy wyszłam z Nate’m przed budynek,
zobaczyłam blondyna w full capie i Ray Banach, łudząco przypominającego Nialla.
Pomyślałam, że to moja wyobraźnia płata mi figle i każdego chłopaka porównuję z
nim. Popatrzyłam chwilę w jego stronę i odwróciłam się, by zignorować ten fakt.
Moja ciekawość zwyciężyła i obejrzałam się jeszcze raz. A potem kolejny. Ciągle
tam stał i patrzył się w moją stronę. Gdyby nie to, że jest to niemożliwe,
powiedziałabym, że to Niall na 100%. Na szczęście stałam z Nate’m i szybko mnie
czymś zajął. Staliśmy około 5 minut i wreszcie wyszła Paula.
- No to jak idziemy? – zapytała uśmiechnięta
- Tak, jasne. – odpowiedziałam
- Hej – złapała mnie za rękę – Czy to nie Niall?
- Nie. Wydaje ci się – powiedziałam wymijająco „czyli nie
tylko ja tak myślę” – pomyślałam
- Ej to on. Mówię ci. – im bliżej byliśmy tego chłopaka, tym
szybciej biło mi serce. Spuściłam głowę i wpatrzyłam się w moje buty, mając
nadzieję, że przejdę obok niego obojętnie.
- Hej Justine porozmawiajmy – powiedział Niall, łapiąc mnie
za rękę, kiedy obok niego przechodziłam.
- Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. – powiedziałam
- Po tym, co nas łączyło nie jesteś mi w stanie poświęcić 5
minut?
- Justin, wszystko okej? – zapytał Nate
- Tak okej, dzięki. Dobrze- zwróciłam się do blondyna-
porozmawiajmy, ale nie tu. Paula idź sama, ja przyjdę do kawiarni.
- No dobrze. – powiedziała i odeszła razem z naszym kolegą
- Kim jest ten chłopak? – zapytał Niall
-Kolega, ale ciebie to chyba nie powinno interesować.
- Jestem zazdrosny. Przepraszam. Przejdziemy się? –zapytał
- Dobrze, ale nie mam za dużo czasu, bo umówiliśmy się z
chłopakami
- Wiem, coś wspominali, że chcą się z wami spotkać przed
koncertem.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać. Ostatnio chyba
powiedziałeś wszystko, co masz mi do powiedzenia. – powiedziałam lekko
zdenerwowana
- Posłuchaj nie chciałem cię urazić, nigdy bym czegoś
takiego Ci nie zrobił. Dobrze wiesz, jak mi na tobie zależy. Źle mnie zrozumiałaś. – zaczął się tłumaczyć
- Dobra, nieważne. Do rzeczy. Po co przyszedłeś?
- Chciałem z tobą porozmawiać. O nas.
- Nas?- zapytałam zdziwiona – Nas już nie ma, nie wiem, czy
zauważyłeś.
- Wiem, że schrzaniłem to po całości i rozpad naszego
związku to tylko moja wina, ale proszę cię wybacz mi. Każdy w końcu zasługuje
na drugą szansę. Te wszystkie przeszkody, które możemy pokonać, tylko by
umocniły nasz związek.
- Związek? O jakim związku ty mówisz? Nasz związek szlag
trafił, jakbyśmy nigdy nie byli razem. – odpowiedziałam
- Posłuchaj. Wiem, że jesteś na mnie zła, ale to nie znaczy,
że ciągle możesz mnie ranić. Mi też nie jest przyjemnie, kiedy mówisz o mnie
wszystkie te rzeczy. Może przestańmy się ranić nawzajem i damy sobie drugą
szansę, w końcu każdy na nią zasługuje. Jesteś dla mnie bardzo ważna i wiem, że
ja dla ciebie też. Oboje teraz chcemy
się tak naprawdę objąć i pocałować.
- Może zamiast piosenkarzem powinieneś zostać wróżką. –
powiedziałam z westchnieniem, ale w głębi duszy wiedziałam, że Niall mówi
prawdę
- Mówię po prostu prawdę i to, jak to wygląda. – przybliżył się
– Nie kłóćmy się. Proszę – jego twarz była coraz bliżej mojej – Kocham cię –
powiedział i pocałował mnie. Jego usta
były takie miękkie, a nasze języki wreszcie się odnalazły. Tak bardzo mi go brakowało. Tak bardzo za nim
tęsknię. Całował mnie bardzo namiętnie i delikatnie. Żadne z nas nie chciało
tego przerwać.
- Bądźmy szerzy, przecież oboje chcemy do siebie wrócić.- powiedział, kiedy się od siebie oderwaliśmy
- Tego nie da się od tak załatwić. – odpowiedziałam, kiedy
zadzwonił mój telefon
- Halo? – powiedziałam – Tak już idę…. Zaraz będę… No
pa. – rozłączyłam się – Przepraszam cię,
ale muszę już iść.
- Dobrze, ale proszę cię zastanów się nad tym. Może wrócimy
do tej rozmowy, kiedy wrócę z koncertu okej?
- Dobrze. Cześć – powiedziałam i ruszyłam w stronę kawiarni
- Pa. – odpowiedział Niall
Kiedy tylko weszłam do kawiarni od razu podbiegli do mnie
chłopcy i mocno mnie wyściskali. Stęskniłam się za nimi. Kochani wariaci. Życie
bez nich jednak byłoby nudne. Kiedy już wszyscy się wyściskaliśmy, zamówiłam
kawę i kontynuowałam rozmowę z nimi. W sumie to nawet poczułam się jak za
dawnych czasów. Zmieniło się tylko, a może aż to, że nie było Nialla. Jakby nad
tym pomyśleć to każdy z nich się wzajemnie uzupełnia i kiedy brakuje jednego z
nich, czuje się taką pustkę. W sumie od rozmowy z Niallem ciężko było mi się
skupić na nich, pomimo, że dawno ich nie widziałam. Ciągle w głowie miałam ten
pocałunek i jego słowa. Zastanawiałam się, co mu powiem, kiedy wróci. Bo to nieuniknione. Mam na to niby prawie 4 tygodnie, ale czas tak szybko leci, że nim
się obejrzę, a znowu będę z nim rozmawiać.
- Ziemia do Justine – pomachał mi przed oczami Louis
- Chyba jednak się nie stęskniłaś. No dobrze, nic tu po nas.
Chłopaki idziemy – powiedział udając obrażonego Harry
- Oczywiście, że się stęskniłam. Po prostu się zamyśliłam
- Jak się domyślam, myślałaś oczywiście o mnie – powiedział uśmiechnięty
Zayn
- No oczywiście. Myślę o tobie dzień i noc.
- Wiedziałem. – zawołał
- A ja? - zapytał
smutno Liam
- Ty masz Paulę
- No, ale gdybyś tak myślała potajemnie to bym się nie
obraził.- zaśmiał się
- Ejjj- szturchnęła go w bok Paula
- Uwielbiam was wszystkich.
- Ale mnie najbardziej – zaśmiał się Harry
- Dobra już się tak nie chwal – zaśmiał się Louis – Co ty
bez nas zrobisz prawie 4 tygodnie?
- Będę za wami bardzo, ale to bardzo tęsknić.
- Grupowy przytulas – powiedzieli Liam z Paulą równocześnie ,
na co my wstaliśmy od stołu i wszyscy się uściskaliśmy.
W kawiarni posiedzieliśmy jeszcze około godzinki i
wyszliśmy, bo chłopki muszą wypocząć przed jutrzejszym wylotem. Obiecali, że przyślą nam pocztówki lub kupią nam coś
takiego, że będziemy wiedziały, że to na 100% od nich i nigdy o tym nie
zapomnimy. Nie wiem, czego się po nich
spodziewać. Oni mają takie pomysły, że aż się boję. Zrobiliśmy jeszcze
krótki spacerek, pożegnaliśmy się i poszliśmy do domu. Było mi trochę smutno,
że nie będę ich widziała 3,5 tygodnia, ale mam nadzieję, że szybko zleci. Za 3,5 tygodnia czeka mnie nie tylko powrót
chłopaków. Muszę wszystko przemyśleć, ponieważ czeka mnie poważna rozmowa z
Niallem i wtedy okaże się, czy będziemy razem czy nie.
*********************************************************************************
Hejooo <3
Długo nic nie dodawałam, ale na szczęście coś udało mi się napisać :D
Może będzie się wam podobać. :) Bo mi się nie podoba :C
Mam nadzieję, że skomentujecie :* Bardzo proszę. :))
Kolejny rozdział postaram się dodać jak najszybciej.
Buźka :**